Przypominamy i zachęcamy do skorzystania z pomocy w ramach trwającej akcji przeciw przemocy "Biała Wstążka"
Podczas akcji pracownicy CUS Gminy Wiązowna są do Państwa dyspozycji przez całą dobę pod nr 607 390 426.
✅Jeśli potrzebują Państwo rozmowy z psychologiem, można przyjść do CUS w Radiówku 30 listopada i 7 grudnia. Specjalista będzie czekał w godz. 16.00-18.00. Jeśli nie mogą Państwo przybyć osobiście, to jest możliwość rozmowy z psychologiem przez telefon. Będzie on do dyspozycji 1 i 8 grudnia w godz. 8.00-14.00 pod nr 516 139 779.
Różwnież po zakończeniu akcji, pozostajemy otwarci na udzielenie pomocy i odpowiednio dobranej formy wsparcia.
Z okazji Dnia Pracownika Socjalnego otrzymaliśmy osobiste podziękowania od Wójta Gminy Wiązowna - p. Janusza Budnego. Z okazji naszego święta, specjalne wyróżnienia otrzymali p. Marta Kwaśniewska i p. Arkadiusz Maciejak, którzy wykazali się szczególną troską, zaangażowaniem i profesjonalizmem wykonując obowiązki służbowe w mijającym roku. Serdecznie gratulujemy :-)
Czujesz, że możesz być w emocjonalnych tarapatach? Oto kilka sygnałów ostrzegawczych, które powinny zwrócić twoją uwagę.
Nadużycia emocjonalne - inaczej niż przemoc fizyczna - są dużo trudniejsze do zauważenia. Przemoc psychiczna może wkradać się w relację powoli, stopniowo niszczyć poczucie własnej wartości i kruszyć zaufanie do siebie. Sygnały mogą być subtelne, dlatego lepiej zachować czujność i interweniować, jeśli któraś z poniższych sytuacji opisuje ciebie lub twoich bliskich.
1. Czujesz się bezsilna
Nie możesz mówić o tym, co cię boli, czujesz się bezradny, a może kontrolowany? Zachowanie partnera sprowadza cię do roli nic nie znaczącego elementu lub przeszkody na drodze do szczęścia? To poważne sygnały ostrzegacze.
2. Masz poczucie winy
Osoba, która dopuszcza się nadużyć, by wzbudzić w tobie poczucie winy (masz się dzięki temu stać bardziej uległy), może stosować szantaż emocjonalny lub inne emocjonalne kary, jak choćby tzw. ciche dni. To jest metoda manipulacji.
3. Chodzisz podminowana
Twój partner stale podważa twoją opinię, odrzuca twoje propozycje, kwestionuje twoją wersję wydarzeń, sprawia, że wątpisz w swoje zdanie - zwłaszcza na temat związku, sugerując ci, że zachowujesz się, jakbyś był przewrażliwiony? Brzmi jak nadużycia.
4. Jesteś oceniana (a najczęściej - krytykowana)
Znajomi komplementują twoją nową fryzurę albo publikację na blogu. Wszyscy tylko nie partner. On raczej skupia się na tym, jaki musi wkładać wysiłek, by cię znosić i jakoś z tobą wytrzymać. Tak naprawdę nie zależy mu na tym, byś czuł się dobrze z samym sobą. To nie w jego interesie. Jeśli tak będzie, być może odejdziesz.
5. Zamiast czułości: obojętność, neutralność, chłód
Możesz być naprawdę przygnębiony albo zmartwiony, a twój partner nie okaże ci współczucia ani wsparcia. „Przesadzasz”, „psujesz wieczór"… Znasz to? Chodzi o to, by zachować kontrolę nad sytuacją. Tolerancja dla twoich gorszych chwil jest ograniczona, ponieważ manipulator chce jak najszybciej wrócić do poprzedniego układu: wykorzystywania ciebie.
6. Wielkie gesty
Oczywiście ogromny bukiet kwiatów nie oznacza jeszcze, że jesteś ofiarą manipulacji (może troszeczkę...). Bywa jednak tak, że obfite przeprosiny, kwiaty, wytworne kolacje, kosztowna biżuteria, wyjazd-niespodzianka - to sposób agresywnego partnera na „rozwiązywanie" problemów. Gdy manipulator poczuje, że przekroczył granicę, spodziewaj się wielkich gestów. - Pierwotny problem, który doprowadził do sytuacji konfliktowej pozostaje nierozwiązany. Partner prawdopodobnie nie uznaje swojej winy. Wielki gest jedynie kupuje ciszę, a częścią umowy jest twoje milczenie na trudny temat - mówi psycholog Sally Brown w rozmowie z Daily Mail.
7. Kontrola finansowa
To klasyczny przykład przemocy emocjonalnej. Zaczyna się niewinnie od udzielania porad, które naprawdę pomagają w uregulowaniu długów czy przejęciu większej odpowiedzialności finansowej. Niestety szybko okazuje się, że presja jest coraz większa. Partner zaczyna naciskać: masz być ostrożny, coraz więcej zarabiać, oszczędzać, spowiadać się z wydatków (choć sam nie konsultuje z tobą, na co wydaje pieniądze). Argumenty finansowe zaczynają być narzędziem kontroli: wyjazd ze znajomymi, kurs, wyjście na miasto? Zdaniem partnera to nierozsądne finansowo i nie powinieneś sobie na to pozwalać.
8. Znajomi mówią, że się zmieniłaś
Osoby, którzy się o ciebie troszczą, zauważyły, że ostatnio wydajesz się wycofany, a gdy pojawiasz się razem z partnerem jesteś wyraźnie podporządkowany. Zastanawiają się, dlaczego tak rzadko wychodzisz lub zmieniłeś sposób ubierania się, a tobie trudno to jednoznacznie wytłumaczyć.
9. Wątpisz w siebie
Docierają do ciebie sprzeczne informacje, odnosisz wrażenie, że nie dostajesz pełnego obrazu sytuacji (o ich ostatnim związku czy odejściu z pracy), partner kwestionuje twoją wersję wydarzeń, zaprzecza, że powiedział coś, co przecież powiedział... I choć wyraźnie pamiętasz, partner zaprzecza z takim przekonaniem, że przestajesz sobie ufać. To gaslighting, jedna z najperfidniejszych form przemocy psychicznej.
10. Gdzie są twoi przyjaciele?!
Może to być kolejny znak, że ktoś próbuje odizolować cię od rodziny i przyjaciół.
Źródło – Świat problemów
Dlaczego kobiety nie rezygnują ze związków, w których są krzywdzone? Takie pytanie nasuwa się nie tylko osobom postronnym, świadkom przemocy w bliskich relacjach, ale również osobom pracującym w systemie przeciwdziałania przemocy w rodzinie.
Niejednokrotnie – mniej lub bardziej świadomie – ofiarę przemocy obarczamy odpowiedzialnością za niepodejmowanie racjonalnej i naszym zdaniem jedynej słusznej decyzji o rozstaniu. Warto zmienić perspektywę patrzenia na ten poważny problem poprzez przyjrzenie się, jak dochodzi do ukształtowania się i podtrzymywania tego typu relacji. Być może poszukanie odpowiedzi na pytanie: co takiego robi osoba stosująca przemoc, że osoba jej doświadczająca traci w pewnym momencie instynkt samozachowawczy i zdolność do samoobrony, przybliży nas do rozumienia mechanizmów warunkujących pozostawanie w niszczących związkach.
Istota uzyskiwania przemocowej kontroli nad drugą osobą
Problemy w bliskich relacjach przeważnie nie pojawiają się od razu. Kiedy kobieta i mężczyzna stają się parą, w ich życiu następuje zwykle jakiś okres wzajemnej fascynacji sobą i dobrego porozumienia. Osoba, która w późniejszym czasie stanie się agresorem, na początku stara się przedstawić siebie z jak najlepszej strony, czasami wręcz udając kogoś innego. Oczarowuje, uwodzi, reaguje adekwatnie na potrzeby swojej partnerki, aby ją do siebie przekonać. Jednym z przykładów tego typu działań są wyznania miłości padające na bardzo wczesnym etapie związku. Dla osoby ufnej, zaangażowanej, spragnionej ciepła i akceptacji, takie wyznania są niezwykle ważne, ale jednocześnie bardzo przywiązujące do osoby, która je złożyła. Zapewnienia o potrzebie stworzenia rodziny właśnie z tą osobą, deklaracje typu: „Chcę, abyś została matką moich dzieci”, czynią ofiary bezwolnymi wobec oczekiwań partnera.
Od klientek, z którymi pracuję, słyszę niejednokrotnie, że niektórzy sprawcy na początku znajomości opowiadali nieprawdziwe – jak się później okazało – historie o swoim nieszczęśliwym dzieciństwie, trudnej sytuacji rodzinnej po to, aby wzbudzić wobec siebie współczucie, które często uruchamia w ofierze poczucie misji: wierzy ona, że ten związek może stać się lekarstwem na rany z przeszłości.
Punktem kulminacyjnym w przeobrażeniu związku, przejściu z etapu uwodzenia do etapu, w którym pojawiają się pierwsze symptomy zachowań przemocowych, jest zazwyczaj moment zawarcia związku małżeńskiego, okres ciąży bądź narodziny dziecka. Można przypuszczać, że osoba stosująca przemoc czuje się wtedy pewniej, gdyż zyskuje określone więzy, z których osobie zależnej od niej nie będzie tak łatwo się wyzwolić. Wtedy w relacji pojawiają się pierwsze poważniejsze konflikty związane z wejściem w pełnienie nowych ról życiowych i podziałem związanych z nimi obowiązków, do chodzi do weryfikacji wzajemnych oczekiwań. Osoba stosująca przemoc lekceważy potrzeby partnerki i nie poszukuje rozwiązań trudnych sytuacji. Za wszystkie nieporozumienia obarcza odpowiedzialnością ofiarę.
Z perspektywy osoby stosującej przemoc nic nie jest jej przewinieniem. To powoduje, że kobiecie towarzyszy ciągłe uczucie przygnębienia i niepokoju; często w takich sytuacjach przyjmuje taktykę „starania się” jeszcze bardziej, tak aby następnym razem zadowolić partnera. Okazuje się jednak, że bez względu na to, co ona w sobie zmieni, nie wpływa to na odmienny styl reagowania partnera. On nie ujawnia własnych słabości, buduje wokół siebie mit doskonałości. Ofiara, dążąc do budowania szczęśliwej rodziny, dzieli się swoimi obawami, ujawnia pragnienia, powierza swoje sekrety, a tym samym daje mu władzę nad sobą. Pojawia się przestrzeń do nadużyć. Pierwszym krokiem jest kontrolowanie drugiej osoby.
Przemoc emocjonalna jest trudna do uchwycenia i nazwania. Kobieta, która doświadcza przemocy fizycznej, ma podbite oko, siniaki na ciele czy złamaną kość. Są to namacalne ślady wyrządzonej krzywdy. Natomiast osoba, wobec której używa się bardziej specyficznych, subtelnych metod prowadzących do całkowitego podporządkowania jej partnerowi, zazwyczaj jest zdezorientowana, ponieważ nie rozumie, co się z nią dzieje. W efekcie skłonna jest obarczać siebie samą odpowiedzialnością za tę sytuację i w sobie upatrywać winy za zachowania partnera. W perspektywie czasu staje się jeszcze bardziej uległa.
Metody, które stosuje jedna istota ludzka do zniewolenia drugiej, cechuje zadziwiająca konsekwencja. W zeznaniach zakładników i więźniów politycznych, pochodzących z wielu odmiennych kulturowo krajów, przewijały się podobne motywy; na ich podstawie Amnesty International opublikowała w latach 70. ubiegłego wieku „tabelę przemocy”, zawierającą szczegółowy opis technik zniewalania. Próby uchwycenia i opisania zjawisk występujących w przemocy psychicznej doprowadziły niektórych badaczy do stwierdzenia, że sposoby podporządkowywania ofiar przemocy w rodzinie są podobne do metod przymusu stosowanych wobec jeńców wojennych, określanych jako „pranie mózgu”. Jako pierwsza zwróciła na to uwagę Diana Russell w książce „Rape in Marriage” („Gwałt w małżeństwie”).
Zjawisko prania mózgu stanowi istotę przemocy psychicznej. Terminem tym określa się szereg zabiegów, które są celowo stosowane przez grupę (np. ośrodki kierownicze państw, organizacje społeczne, wychowawcze, polityczne itp.) lub jednostkę, by zmienić czyjeś przekonania, światopogląd, system wartości (tzw. wymuszona indoktrynacja); by wpłynąć na zmianę uczuć, potrzeb, postaw w taki sposób, aby osoba manipulowana działała zgodnie z oczekiwaniami manipulatora.
Analizując bliskie relacje oparte na przemocy, odnajdujemy wszystkie elementy prania mózgu, wpływające na zmianę światopoglądu, systemu wartości czy osobowości ofiary. Najbardziej typowe techniki stosowane przez sprawców przemocy domowej wobec ofiar to:
• Izolacja – stwarza idealne warunki do rozpoczęcia procesu prania mózgu. Polega na stopniowym pozbawianiu ofiary jakichkolwiek źródeł społecznego wsparcia, odcinaniu od sytuacji, które pomagałyby jej utrzymać kontakt z obiektywną rzeczywistością. Jeśli izolacja jest zachowana, reszta procesu nie nastręcza większych trudności; zależność od swojego dręczyciela jest kwestią czasu. Sprawca stopniowo odcina partnerkę od kontaktów z innymi ludźmi. Na początku może krytykować osoby z otoczenia kobiety, twierdząc np., że wywierają na nią zły wpływ. Stara się zniechęcić ją do utrzymywania z nimi bliższych relacji. Po pewnym czasie zaczyna zachowywać się obraźliwie wobec rodziny, przyjaciół i znajomych ofiary; krytykuje ich, powodując, że albo oni sami unikają kontaktów z ofiarą, albo ona przestaje ich zapraszać, wstydząc się zachowania swojego partnera. Praca zawodowa czy też działalność społeczna ofiary są traktowane przez sprawcę jako przejaw zaniedbywania rodziny. Zdarza się, że nakłania partnerkę do rezygnacji z kariery zawodowej. Ponadto może on śledzić i kontrolować ofiarę, podsłuchiwać jej rozmowy, przeglądać telefon komórkowy i korespondencję, jak również grozić pobiciem, jeśli ofiara będzie nadal utrzymywać obecne kontakty. Jeśli pozwala jej spotykać się z innymi osobami, nie wolno jej mówić o tym, co dzieje się w ich związku. W sytuacjach towarzyskich sprawca wprawia swoją partnerkę w zakłopotanie, ośmiesza ją i upokarza. Kiedy ona czuje się urażona, mówi jej, że jest przewrażliwiona, a on tylko żartował. Jeśli wszyscy śmieją się z tej sytuacji, ona czuje się osamotniona i w konsekwencji rezygnuje z tego typu spotkań. Po jakimś czasie może się zdarzyć, że osoba doznająca przemocy zaczyna unikać kontaktów, przekonana przez sprawcę, że jest podła, odrażająca i bezwartościowa, że ludzie nie chcą się z nią spotykać. W rezultacie jej izolacja narasta, ponieważ ukrywa swoje uczucia, myśli i prawdę o swoim życiu. Nikt z zewnątrz nie wie, co się z nią dzieje.
Pani Monika wspomina, że mąż nie pozwalał jej na umawianie się z koleżankami w kawiarniach. Uważał, że jeśli mają piękny dom, to przyjemniej i wygodniej dla niej będzie spotykać się właśnie w nim. Jednak, gdy zapraszała swoich znajomych, mąż nigdy nie zostawiał ich samych. Uważnie przysłuchiwał się rozmowom, a po wizycie każdemu potrafił przypiąć łatkę, udowadniając, że to nie są znajomi dla niej. Wyraźnie zażyczył sobie, aby najbliższa przyjaciółka nie odwiedzała jej, ponieważ nie cierpi jej stylu bycia, a ton jej głosu przyprawia go o ból głowy.
• Monopolizacja uwagi polega na tym, aby zachowanie, poglądy, nastroje sprawcy stały się punktem odniesienia przy podejmowaniu działań przez ofiarę. Sprawca często zmienia wymagania czy decyzje tylko po to, by ofiara ciągle była skoncentrowana wyłącznie na nim i jego potrzebach. Wiąże się to również z zawłaszczaniem czasu partnerki, oczekiwaniem, że każdą wolną chwilę poświęci jemu i jego sprawom. Początkowo może to wydawać się bardzo romantyczne, jednak szybko przybiera niebezpieczną formę – to on zaczyna decydować, z kim, kiedy i ile czasu może ona rozmawiać, czym się zajmować. Autonomiczne zachowania ofiary są karane wybuchami niekontrolowanej złości, odrzuceniem, przemocą fizyczną. W rezultacie ofiara próbuje czytać w myślach sprawcy, przewidywać jego nieobliczalne zachowanie i podejmować działania, które być może zapobiegną intensyfikacji jego gniewu. Efekt końcowy jest taki, że jedyną naprawdę bliską osobą dla ofiary staje się jej partner, a to utrudnia wyjście z krzywdzącego związku.
Pani Iza opowiada, że jej partner jest o nią chorobliwie zazdrosny. Nie pozwala jej na kontakty z innymi mężczyznami. O każde zawodowe spotkanie z płcią przeciwną robi jej awanturę. Twierdzi, że ubiera się wyzywająco, że niektóre z jej stylizacji są niestosowne. Oczekuje więc, że przed każdym wyjściem zaprezentuje się mu, aby uzyskać akceptację. Nigdy wcześniej nikt nie zwrócił jej na to uwagi – słyszała raczej komplementy dotyczące jej eleganckiego wyglądu. Partner pani Izy złości się, gdy nie może się do niej dodzwonić, a robi to 8-10 razy w ciągu dnia. Pani Iza z obawy przed kolejnym tłumaczeniem się, stara się nie blokować telefonu i prowadzić jak najkrótsze rozmowy, nawet z tak bliskimi osobami jak mama. Pani Iza wie, że partner stale ją kontroluje, ale czuje się bezsilna, bo żadne tłumaczenia i prośby nie pomagają.
• Stosowanie gróźb ma na celu wywoływanie w partnerce strachu i uległości. Aby utrzymać kogoś w stanie ciągłego przerażenia, nie trzeba ciągle stosować siły. Osoba używająca przemocy o wiele częściej grozi śmiercią lub poważnym okaleczeniem, niż stosuje przemoc fizyczną. Typowe jest kreowanie atmosfery zagrożenia – ostrzenie noży, bawienie się bronią. Sprawca grozi również tym, że skompromituje ofiarę, ujawni znajomym szczegóły z ich intymnego pożycia. Zwykle zaczyna się w miarę delikatnie, od zdań: „Nie myśl nawet o…”, „Jeśli kiedykolwiek zrobisz…, to ja…”. Po jakimś czasie wypowiedzi te eskalują do poważnych gróźb przeciwko zdrowiu czy życiu kobiety, jej bliskich, przyjaciół, zwierząt. Elementem zastraszania są też niespodziewane, nieuzasadnione wybuchy złości. Na pewnym etapie osoba stosująca groźby nawet nie musi ich już wypowiadać – ofiara ze spojrzenia sprawcy jest w stanie wyczytać, co jej grozi. Ponieważ część z nich staje się faktem, ofiara nie jest w stanie przewidzieć, co rzeczywiście może się wydarzyć. Zmusza ją to do posłuszeństwa wobec żądań osoby stosującej przemoc. Groźby tkwią u podłoża szantażu emocjonalnego, który jest potężną formą manipulacji, polegającą na tym, iż sprawca zapowiada ofierze, że ukarze ją, jeśli nie zrobi tego, czego on sobie życzy. Szantaż emocjonalny mocno uderza w ofiarę, ponieważ posługujący się nim sprawca wie, jak bardzo cenny dla ofiary jest związek z nim. Zna jej słabości i najgłębsze sekrety. I jeśli obawia się, że nie postawi na swoim, wykorzystuje swoją wiedzę o niej, by sformułować groźby, które przynoszą pożądane rezultaty, czyli uległość ofiary. W efekcie szantażu osoba doświadczająca przemocy koncentruje się na potrzebach drugiej strony i podporządkowuje im własne potrzeby. Ulega tym samym chwilowej iluzji bezpieczeństwa, jakie uzyskała, poddając się. Szantażysta nie pozwala jej dostrzec, jak nią manipuluje, gdyż jego zachowania pokrywa gęsta „mgła”. Powstaje ona z odwoływania się do lęku, poczucia obowiązku i poczucia winy.
Pani Ewa jest chirurgiem. W związku z tym pewną część wolnego czasu przeznacza na dokształcanie się: udział w sympozjach naukowych i czytanie specjalistycznej literatury. Jednak mąż, mimo że wiedział, z kim się wiąże, ciągle stara się wymusić na niej większą ilość czasu spędzanego z rodziną. Grozi, że rozstanie się z nią, zabierając jej dzieci i ograniczając jej prawa rodzicielskie. Albo znajdzie inną kobietę, dla której większą wartością będzie rodzina. Już dwa razy ją zdradził, ale po jakimś czasie zawsze wracał do domu. Pani Ewa czuje, że to niesprawiedliwe, ponieważ dba o rodzinę. Dzieci są nastolatkami, mają już swoje zainteresowania i swoich znajomych. Mąż wpędza ją w poczucie winy, mówiąc, że w końcu rodzina się rozpadnie i to jej udział będzie w tym największy.
• Demonstrowanie wszechmocy. Celem tych zabiegów jest utwierdzenie ofiary w przekonaniu, że sprawca jest wszechmocny. Wmawia ofierze, że ma olbrzymie wpływy, znajomości, że – w przeciwieństwie do ofiary – jest osobą mądrą i wzbudzającą zaufanie u innych. Przekonuje o daremności stawiania oporu, o tym, że nikt jej nie uwierzy, że to on w sądzie wygra każdą sprawę, a jej wszelkie działania z góry skazane są na niepowodzenie. Wnosząc więc sprawę do sądu, tylko się ośmieszy. A jeśli nawet jej się to uda – sam wymierzy jej sprawiedliwość, zniszczy ją, dopadnie – gdziekolwiek będzie.
Pani Bożena po wielu latach rozterek zdobyła się na wniesienie do sądu pozwu o rozwód z orzeczeniem o winie – mąż jest stosującym przemoc alkoholikiem, który od dawna niszczył ją i dzieci. Jednak teraz mobilizuje on wszystkie siły, aby przekonać ją, że to najgorsza decyzja w jej życiu: wynajmuje drogich i bezwzględnych prawników, znajduje osoby, które w sądzie poświadczą nieprawdę. Zablokował jej dostęp do wspólnego konta, zlikwidował i ukrył gdzieś pieniądze ze wspólnych lokat oszczędnościowych. Obiecuje, że pozbawi ją wszelkich dóbr materialnych i zniszczy jej reputację. Chce zmusić do wycofania sprawy i utrzymania status quo.
• Poniżanie i degradacja. Osoba stosująca przemoc dąży do tego, aby ofiara czuła się niekomfortowo. Demonstruje swoją wyższość nad kobietą w zawoalowany sposób. Początkowo udaje, że nie dostrzega spraw kobiety, aby wywołać u niej przekonanie, że są nieistotne; nie podejmuje zobowiązań dotyczących domu, „zapomina” o obietnicach składanych partnerce i unika brania odpowiedzialności za swoje postępowanie. A w dalszej perspektywie dyskredytuje jej poglądy i opinie, lekceważy jej dokonania, stosuje ciągłą krytykę, ubliża, bombarduje ją fałszywymi informacjami na jej temat. Jeśli ona próbuje się bronić przed jego krytycyzmem, on oskarża ją o chęć wywołania kłótni bądź przenosi na nią winę, mówiąc, że jest przewrażliwiona, bo to przecież z troski o nią starał się być pomocny.
Pani Kasia zajmuje się wychowywaniem dwójki małych dzieci i prowadzeniem domu. Taka była wspólna decyzja jej i męża. Uznali, że będzie to zdecydowanie lepsze dla rozwoju dzieci. Kiedy po dniu pełnym aktywności: wizycie u lekarza, zabawach i spacerze z dziećmi, sprzątaniu mieszkania, przygotowaniu obiadu, mówi, że jest zmęczona, mąż pomniejsza jej wysiłki: „Jak można być zmęczonym po dniu spędzonym w domu?”. Wyzywa ją od nierobów, wytyka jej, że nie rozwija się zawodowo, stoi w miejscu, że nic nie osiągnęła. Że zaniedbała własny wygląd. A pani Kasia nie może liczyć na to, że mąż choć na godzinę zostanie sam z dziećmi, aby ona mogła zająć się sobą.
• Wymuszanie drobnych przysług ma na celu wykształcenie nawyku posłuszeństwa i podporządkowywania się ofiary. To ona zajmuje się wszystkimi przyziemnymi sprawami, dba o organizację życia domowego, czasami również jej rolą jest zajmowanie się sprawami zawodowymi swojego partnera, a także dbanie o jego spokój. W domu pani Doroty często dochodzi do starć, m.in. przy oglądaniu TV. Zawsze to ona musi się podporządkować i umożliwić zmęczonemu po pracy mężowi obejrzenie ulubionego programu. Przy okazji mąż wysnuwa szereg próśb: przygotuj mi herbatę, podaj pilota, zasłoń żaluzje, zgaś światło itp. Oczywiście pani Dorota ma świadomość, że może powiedzieć „nie”, ale zdaje sobie sprawę z tego, że taka odmowa wiąże się z awanturą i poniżaniem jej. Szczególnie, gdy dzieci już śpią, więc dla ich spokoju spełnia zachcianki partnera.
• Sporadyczne okazywanie pobłażliwości. Naprzemienność kary i nagrody utrudnia ofierze jasną ocenę sytuacji oraz zmniejsza wolę oporu. Okazywanie czułości, kupowanie prezentów, przeprosiny za niewłaściwe zachowanie są dla ofiary zapowiedzią lepszej przyszłości. Powodują, że ofiara nie traci nadziei, ciągle wierzy w poprawę swojego losu i w to, że partner zrozumiał swoje zachowanie i się zmieni. Obdarzanie sporadycznymi łaskami jest wyrafinowaną metodą, niezwykle przywiązującą ofiarę do sprawcy. Rozkład sił w związku wydaje się na chwilę odwracać, ponieważ prześladowca robi wszystko, aby odzyskać swoją ofiarę. Jego chęć sprawowania kontroli nie słabnie, choć zmienia się sposób jej przejawiania. Upiera się, że jego despotyczne zachowanie jest oznaką rozpaczliwej miłości, a czasami stwierdza, że los ich związku leży w rękach partnerki. Faza „pojednania” jest decydującym momentem w procesie przełamywania oporu psychicznego kobiety.
Pani Marta wspomina moment, kiedy na balu sylwestrowym zatańczyła z obcym mężczyzną. Jej mąż w ataku furii wyrwał ją z objęć tego mężczyzny i „wywlókł z sali, ciągnąć jak szmatę za włosy”. To było bardzo upokarzające. Po kilku dniach wręczył jej bukiet kwiatów i piękną bransoletę, zaprosił na kolację do drogiej restauracji – na znak pojednania. Obiecał, że taka sytuacja nigdy się nie powtórzy, dodał również, że to wszystko z miłości – tak bardzo ją kocha, że sprawia mu ból oglądanie jej u boku innego. A on nie wyobraża sobie życia bez niej. Do końca wieczoru był bardzo miły i czuły.
W związku opartym na kontroli i podporządkowywaniu za pomocą przymusu, prześladowca staje się najpotężniejszą osobą w życiu ofiary, jej jedynym punktem odniesienia. Psychika osoby zniewalanej kształtowana jest poprzez przekonania i działania jej oprawcy. Po całych latach upokorzeń ofiara może stać się niepewna siebie, lękliwa i labilna uczuciowo, łatwo przechodząc od jednej skrajnej emocji do drugiej. Traci własną tożsamość i postrzega siebie przez pryzmat krzywdziciela. Nie potrafi wyobrazić sobie innej, lepszej przyszłości i czuje się bezradna, niezdolna do podejmowania samodzielnych decyzji. Boi się, że on ją zostawi. Ma trudności z określeniem granic i czuje się odpowiedzialna za to, żeby związek dobrze funkcjonował, nawet jeśli musi się w tym celu upokarzać. Jest przekonana, że miłość to traumatyzująca i pełna burzliwych emocji więź. Doświadczenie przemocy pozbawia kobietę innych bliskich relacji, przyjaciół, którzy byliby w stanie pomóc jej odejść z krzywdzącego związku. Wierzy, że potrzebuje tej miłości, aby żyć; trwa w złudzeniach, aby zapomnieć o swoim cierpieniu. Niejednokrotnie to właśnie te złudzenia utrzymują ją przy życiu.
Bibliografia
Barea C., Poradnik dla ofiar przemocy w rodzinie, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2010.
Herman J.L., Przemoc. Uraz psychiczny i powrót do równowagi, GWP, Gdańsk 2003.
Forward S., Frazier D., Szantaż emocjonalny, GWP, Gdańsk 1999.