Przypominamy i zachęcamy do skorzystania z pomocy w ramach trwającej akcji przeciw przemocy "Biała Wstążka"
Podczas akcji pracownicy CUS Gminy Wiązowna są do Państwa dyspozycji przez całą dobę pod nr 607 390 426.
✅Jeśli potrzebują Państwo rozmowy z psychologiem, można przyjść do CUS w Radiówku 30 listopada i 7 grudnia. Specjalista będzie czekał w godz. 16.00-18.00. Jeśli nie mogą Państwo przybyć osobiście, to jest możliwość rozmowy z psychologiem przez telefon. Będzie on do dyspozycji 1 i 8 grudnia w godz. 8.00-14.00 pod nr 516 139 779.
Różwnież po zakończeniu akcji, pozostajemy otwarci na udzielenie pomocy i odpowiednio dobranej formy wsparcia.
Z okazji Dnia Pracownika Socjalnego otrzymaliśmy osobiste podziękowania od Wójta Gminy Wiązowna - p. Janusza Budnego. Z okazji naszego święta, specjalne wyróżnienia otrzymali p. Marta Kwaśniewska i p. Arkadiusz Maciejak, którzy wykazali się szczególną troską, zaangażowaniem i profesjonalizmem wykonując obowiązki służbowe w mijającym roku. Serdecznie gratulujemy :-)
Temat przemocy pojawia się w mediach coraz częściej, coraz głośniej mówi się o różnych jej formach i skutkach. Najczęstszym podawanym przykładem, nierzadko bardzo stereotypowym, jest bita żona. Ale czy zjawisko przemocy wobec mężczyzn nie istnieje? Dlaczego nie porusza się tego tematu głośno?
Przede wszystkim obraz mężczyzny jako ofiary kłóci się ze społecznym stereotypem mężczyzny jako silnego, dominującego “samca”. To powoduje, że niewielu mężczyzn zgłasza się z prośbą o pomoc, jest to dla nich zbyt wstydliwe, że nie potrafią sobie “poradzić sami”. Ponadto istnieje znacznie mniej placówek oferujących pomoc mężczyznom niż kobietom a wielu mężczyzn żyje w przeświadczeniu, że pomoc niesiona jest tylko i wyłącznie kobietom a oni powinni umieć radzić sobie sami w swoim domu.
Dodatkowo temat przemocy wobec mężczyzn jest często prześmiewamy – przekazywany w karykaturalny sposób, na obrazkach, komiksach, w dowcipach – przysłowiowa “żona z wałkiem” czekająca na powrót męża, w gruncie rzeczy bardziej zabawna niż przerażająca. Tym trudniejsza dla bitych mężczyzn musi być decyzja o publicznym ujawnieniu swojego problemu. Do wstydu i skrępowania samym faktem bycia ofiarą przemocy, upokorzenia jakie przemoc za sobą niesie, dochodzi lęk przed byciem wykpionym czy pokazywanym palcem jako “pantoflarz”, “mięczak”.
W społeczeństwie funkcjonują głęboko zakorzenione stereotypy dotyczące mężczyzn jako ofiar przemocy, którym niestety często ulegają również profesjonaliści mający nieść pomoc. Mężczyzn postrzega się jako mniej poszkodowanych i bardziej odpowiedzialnych za doznawaną przemoc. Stosowaną przez kobietę przemoc stara się społecznie usprawiedliwić. Nawet przemoc ze strony matek traktowana jest przez profesjonalistów lżej niż nadużycia ze strony ojców. (Niebieska Linia nr 1/2003).
Szczęśliwie statystyki policyjne odnotowują coraz więcej przypadków przemocy zgłaszanej przez mężczyzn. Chcąc zagłębić się w temat przemocy wobec mężczyzn należy mieć również na uwadze różnice występujące w przemocy doświadczanej przez mężczyzn i przez kobiety. Sondaż przeprowadzony w Kanadzie w 1996 roku ujawnił, że kobiety częściej doświadczają ciężkiej przemocy fizycznej i seksualnej, mężczyźni natomiast częściej znieważani są poprzez bycie policzkowanym, kopanym, uderzanym. Kobiety znacznie częściej zostają ranne w wyniku przemocy i wymagają udzielenia pomocy. Biorąc pod uwagę powyższe wyniki można wysnuć kolejny wniosek dotyczący niższego poziomu ujawniania przez mężczyzn bycia ofiarą przemocy – kobiety częściej zgłaszane są przez osoby trzecie, np. w szpitalu, gdzie mężczyzna ma znacznie niższe szanse trafić z powodu przemocy. Siła z jaką kobiety dokonują przemocy fizycznej jest nieporównywanie mniejsza niż siła mężczyzn toteż często nie ma po niej fizycznych śladów. Według badań kobiety częściej jednak używają przemocy psychicznej wobec swoich partnerów.
Oto kilka jej przykładów:
– izolowanie partnera
– podsłuchiwanie lub blokowanie rozmów telefonicznych, ograniczanie lub uniemożliwianie spotkań z przyjaciółmi czy rodziną
– taktyka nacisków – grożenie odejściem od partnera, zabraniem mu dzieci, dąsanie się, obrażanie, straszenie, że popełni się samobójstwo
– agresja słowna – destruktywna krytyka, ubliżanie, drwiny, krzyki, wyzwiska, obelgi, werbalne groźby, oskarżenia, pomówienia, plotki
– przemoc fizyczna – popychanie, ściskanie, policzkowanie, szczypanie, drapanie
– przemoc seksualna – zmuszanie do odbycia stosunków seksualnych, upokarzające traktowanie partnera podczas seksu, wyśmiewanie się z jego niesprawności seksualnej, chłód emocjonalny
– brak szacunku – permanentne upokarzanie ofiary, lekceważenie go, odmawianie udzielenia pomocy, wydzielanie pieniędzy
– nękanie partnera – zawstydzanie go przed innymi ludźmi, śledzenie, kontrola ofiary, otwieranie jego prywatnej korespondencji, monitorowanie jego kontaktów z innymi ludźmi
– nadużycie zaufania – notoryczne kłamstwa, zdrady, niedotrzymywanie obietnic, łamanie wspólnych ustaleń, okazywanie zazdrości
– groźby – zastraszanie partnera, tłuczenie przedmiotów, agresywna gestykulacja
– wypieranie się przemocy – obietnice poprawy, błaganie partnera o przebaczenie, obwinianie męża za napady złości („Sprowokowałeś mnie do takiego zachowania”), zaprzeczanie, że w ogóle dopuściło się agresji na partnerze.
Najnowsze badania burzą mit kobiety jako wyłącznej ofiary przemocy. Coraz to nowsze dane ukazują nieznane oblicza agresji i burzą wiele stereotypów. Nie ulega wątpliwości, ze takie zjawisko przemocy wobec mężczyzn istnieje oraz że jego skala jest o wiele większa niż się dotychczas sądziło. Miejmy nadzieję, że publiczne mówienie tym problemie spowoduje, że będą oni bardziej śmiali w ujawnianiu swojej sytuacji oraz, że zmienione zostanie społeczne postrzeganie mężczyzn jako ofiar przemocy. W obliczu coraz częstszych aktów odwagi ze strony ofiar przemocy należy umacniać w nich poczucie, że bez względy na płeć i stereotypy z nią związane szukanie pomocy kiedy jest się krzywdzonym, nigdy nie świadczy o słabości.
Źródło:
http://www.niebieskalinia.pl/pismo/wydania/dostepne-artykuly/4961-mezczyzna-ofiaraprzemocy
https://portal.abczdrowie.pl/zona-bije-meza#przejawy-przemocy-ze-strony-kobiety
Autorka: Paulina Grzelak
Jak to się dzieje, że ofiary przemocy, po bolesnych doświadczeniach osobistych, nie wyciągają z nich wniosków i dopuszczają się krzywdzenia innych? Istnieje wiele połączonych ze sobą mechanizmów psychologicznych, które doprowadzają do takich sytuacji.
Zarówno kobiety, jak i mężczyźni krzywdzeni w dzieciństwie przez swoich rodziców czy w życiu dorosłym przez partnerów lub inne osoby, mogą się stać sprawcami przemocy: w dzieciństwie wobec swoich rówieśników, a w życiu dorosłym wobec dzieci, bliskich osób oraz innych ludzi. Osoby skrzywdzone przez bliskich w dzieciństwie przyrzekają sobie, że nigdy nie uzależnią się od alkoholu czy od pornografii, nie będą biły, krzyczały czy wykorzystywały seksualnie. Ale niejednokrotnie, nie spełniając swojej wewnętrznej obietnicy, stosują przemoc wobec dziecka czy partnera.
Wielu profesjonalistów uważa, że osoba krzywdzona raczej nie staje się krzywdzicielem. Nie wiem, skąd wynika ten pogląd. Gdy jest się osobą krzywdzoną na skutek działania sprawcy, traci się empatię do samego siebie, a przez to i do innych osób, można nie rozpoznawać swoich uczuć i potrzeb, a więc i rzeczywistych uczuć oraz potrzeb innych ludzi, przestaje się lubić siebie, dlatego też można czuć niechęć do innych ludzi. Zaprzecza się doznawanej przemocy, przez co nie można wyciągać z niej wniosków. Doznaje się poczucia zdrady i odrzucenia przez bliskich, którzy mieli kochać, a więc przestaje się ufać. Odczuwa się żal, poczucie bezradności i utraty kontroli zarówno nad swoich życiem, jak i innymi ludźmi, a to może wzmagać agresję lub spowodować utratę umiejętności ochraniania.
Te i inne wewnętrzne stany emocjonalne znacznie utrudniają konstruktywne radzenie sobie ze stresem w życiu, obniżają umiejętność budowania bezpiecznych więzi oraz zaciemniają realne spojrzenie na własne agresywne zachowania. Nie widzi się więc, że krzywdzi się innych. Po 28 latach pracy terapeutycznej z osobami, które doznały interpersonalnej traumy na różnych etapach swojego życia, uważam, że bardzo duża grupa osób krzywdzonych staje się sprawcami przemocy. Oczywiście, są takie osoby (w tym rodzice), które mimo doznanej w dzieciństwie przemocy, nie stosuje jej wobec własnych dzieci czy partnerów i takie, które nie zgłaszają, że były maltretowane w dzieciństwie, lecz stosują przemoc wobec innych. U różnych osób jest to nasilone w innym stopniu i dotyczy „powielania” różnych form przemocy.
Jakie typy przemocy „powielane” są przez osoby krzywdzone?
Najczęściej sądzimy, że dotyczy to przemocy fizycznej, nieco rzadziej obawiamy się przemocy seksualnej, w obu przypadkach spodziewamy się tego głównie wtedy, gdy został skrzywdzony chłopiec. W cyklu przemocy, zwłaszcza w rodzinie, zarówno przez mężczyzn, jak i przez kobiety przekazywane są trzy podstawowe formy przemocy i zaniedbania (zaniedbanie również jest formą przemocy): przemoc i zaniedbanie emocjonalne, przemoc i zaniedbanie fizyczne, przemoc seksualna. Wszystkie typy przemocy są bardzo rozbudowane i składa się na nie wiele różnych zachowań. Tworzą one rozbudowane formy przemocy, do których zalicza się ambiwalentne, unikowe czy zdezorganizowane, a także dysocjacyjne więzi z matką i ojcem, przemoc rozmytą1, patologiczną nadopiekuńczość, niewolnictwo w rodzinie (społeczności czy w zakładzie pracy), które jest powiązane z gwałtami, uzależnienia rodzica/rodziców, separacja czy rozwód, porzucanie dziecka, prześladowanie (stalking).
Do złożonych form przemocy środowiskowej należą m.in.: przemoc wynikająca z kultów religijnych, rekrutowanie i przymuszanie do prostytucji i produkcji filmów pornograficznych (aby uzyskać posłuszeństwo angażuje się osoby, które były wcześniej wykorzystane seksualnie przez bliskich), porwania i tortury oraz częściej spotykane w codziennym życiu: przemoc w szkole (bulling) i przemoc w pracy (mobbing). Ich specyficzne cechy zależą od środowiska, w którym występują.
Dzieci, które doświadczały przemocy emocjonalnej, mogą w podobny sposób traktować swoich bliskich w dorosłym życiu. Te, które doznały przemocy fizycznej, mogą stosować różne jej formy wobec swoich dzieci lub bliskiej osoby dorosłej. Zaniedbywane emocjonalnie czy fizycznie, odrzucane czy porzucane okazują oziębłość i dystans lub stają się patologicznie nadopiekuńcze. Osoby wychowywane przez rodziców z zaburzonymi więziami już w dzieciństwie budują podobny model traktowania innych.
Osoby wykorzystywane seksualnie już jako dzieci mogą łamać granice intymne swoich rówieśników, zachowywać się wobec nich seksualnie w sposób nieadekwatny do wieku, uzależnić się od pornografii, wiele z nich kontynuuje stosowanie tej przemocy w życiu dorosłym wobec osób ze swojej rodziny oraz obcych.
Niektóre mechanizmy przeobrażenia się ofiary w sprawcę
Najczęściej sądzimy, że dotyczy to przemocy fizycznej, nieco rzadziej obawiamy się przemocy seksualnej, w obu przypadkach spodziewamy się tego głównie wtedy, gdy został skrzywdzony chłopiec. W cyklu przemocy, zwłaszcza w rodzinie, zarówno przez mężczyzn, jak i przez kobiety przekazywane są trzy podstawowe formy przemocy i zaniedbania (zaniedbanie również jest formą przemocy): przemoc i zaniedbanie emocjonalne, przemoc i zaniedbanie fizyczne, przemoc seksualna. Wszystkie typy przemocy są bardzo rozbudowane i składa się na nie wiele różnych zachowań. Tworzą one rozbudowane formy przemocy, do których zalicza się ambiwalentne, unikowe czy zdezorganizowane, a także dysocjacyjne więzi z matką i ojcem, przemoc rozmytą1, patologiczną nadopiekuńczość, niewolnictwo w rodzinie (społeczności czy w zakładzie pracy), które jest powiązane z gwałtami, uzależnienia rodzica/rodziców, separacja czy rozwód, porzucanie dziecka, prześladowanie (stalking).
Do złożonych form przemocy środowiskowej należą m.in.: przemoc wynikająca z kultów religijnych, rekrutowanie i przymuszanie do prostytucji i produkcji filmów pornograficznych (aby uzyskać posłuszeństwo angażuje się osoby, które były wcześniej wykorzystane seksualnie przez bliskich), porwania i tortury oraz częściej spotykane w codziennym życiu: przemoc w szkole (bulling) i przemoc w pracy (mobbing). Ich specyficzne cechy zależą od środowiska, w którym występują.
Dzieci, które doświadczały przemocy emocjonalnej, mogą w podobny sposób traktować swoich bliskich w dorosłym życiu. Te, które doznały przemocy fizycznej, mogą stosować różne jej formy wobec swoich dzieci lub bliskiej osoby dorosłej. Zaniedbywane emocjonalnie czy fizycznie, odrzucane czy porzucane okazują oziębłość i dystans lub stają się patologicznie nadopiekuńcze. Osoby wychowywane przez rodziców z zaburzonymi więziami już w dzieciństwie budują podobny model traktowania innych.
Osoby wykorzystywane seksualnie już jako dzieci mogą łamać granice intymne swoich rówieśników, zachowywać się wobec nich seksualnie w sposób nieadekwatny do wieku, uzależnić się od pornografii, wiele z nich kontynuuje stosowanie tej przemocy w życiu dorosłym wobec osób ze swojej rodziny oraz obcych.
Jakie typy przemocy „powielane” są przez osoby krzywdzone?
Jak to się dzieje, że osoby po tak bolesnych doświadczeniach osobistych nie wyciągają z nich wniosków i dopuszczają się krzywdzenia innych? Występuje wiele połączonych ze sobą mechanizmów psychologicznych, które doprowadzają do takiej tragedii.
Uczenie się przemocy
Dziecko systematycznie krzywdzone w rodzinie i poza nią (doznające przemocy bezpośredniej) lub obserwujące jak krzywdzone są osoby bliskie (doznające przemocy pośredniej) za pomocą modelowania uczy się zachowań sprawcy. Doświadczając lub przyglądając się destrukcyjnym zachowaniom (np. awanturom, przemocy fizycznej i seksualnej, bezradności, zaniedbywaniu) osoby, którą uznaje za autorytet (rodzice, nauczyciele, księża), zapamiętuje sposób i efekt jej zachowania. Szybciej przyswaja agresywne zachowania, gdy stosujący je ważni dla niego ludzie uznają je za normę i usprawiedliwiają ich stosowanie. W tym samym czasie osoba krzywdzona uczona jest przenoszenia winy i odpowiedzialności za czyny sprawcy na samą siebie, a to wzmaga jej irracjonalne poczucie toksycznego wstydu. Aby mogła ona, a zwłaszcza dziecko, „bezpiecznie” przetrwać traumę, identyfikuje się ze sprawcą, zwłaszcza własnym rodzicem, od którego zależy i któremu ufa. Utożsamia się z jego patologicznym pojmowaniem rzeczywistości, przekonaniami i wartościami deprecjonującymi innych ludzi. Uznaje, że przemoc jest dopuszczalnym sposobem radzenia sobie ze stresem i rozwiązywania konfliktów w bliskich związkach oraz budowania swojej dominującej pozycji, zdobywania władzy i kontroli nad członkami rodziny czy społeczności.
Chłopcy, którzy doznali przemocy, czują się upokorzeni, gdy są identyfikowani z ofiarą. Uważają, że taka sytuacja nie jest akceptowana społecznie. Obserwując więc zewnętrzną (w środku sprawca czuje się słaby) „siłę” i „moc” sprawcy, „zamieniają” poczucie niewygodnej i wstydliwej bezsilności i utraty kontroli na poczucie władzy i omnipotencji, a to zwiększa ich poczucie bezpieczeństwa, iluzorycznie „niweluje” napięcie, lęk i wstyd, że zostało się skrzywdzonym. W trakcie życia ich agresja jest przede wszystkim nasilona wobec osób słabszych; partnerki czy dzieci. W konsekwencji uwewnętrzniania przemocy osoby te stają się nadmiernie pobudzone, zmniejszają swoje zahamowania w okazywaniu agresji, budują wypaczone poglądy na temat sposobu rozwiązywania konfliktów, stają się znieczulone na przemoc. Dziecko maltretowane uczy się od rodziców zarówno roli ofiary, jak i sprawcy. Przez całe swoje życie może więc zachowywać się w sposób wycofany w obecności sprawcy okazującego siłę i agresywny wobec słabszych (dzieci, partnera czy pracowników).
Rozszczepienie rzeczywistości i nadmierna kontrola
Osoba krzywdzona „rozszczepia” rzeczywistość, spostrzegając sprawcę albo jako złego, albo jako dobrego. Dziecko może w swojej świadomości oddzielić „obraz” rodzica, który krzywdzi, od tego, od którego od czasu do czasu otrzymuje ciepło czy uwagę. Podobnie czyni osoba dorosła z „obrazem” swojego partnera. Idealny „obraz” opiekuna jest potrzebny dziecku do tego, aby przeżyło. Pozytywny wizerunek partnera jest potrzebny osobie dorosłej, aby odczuwała sens istniejącej relacji i poczuła się bezpiecznie. Dzieje się to wielkim kosztem – dziecko i osoba dorosła identyfikuje się z tym „złym”, przejmuje odpowiedzialność za agresywne zachowania sprawcy i uznaje siebie za niedobrą, nieatrakcyjną, nieakceptowaną, i przez resztę swojego życia może oczekiwać od innych odrzucenia, niechęci i agresji. Projektując na innych obraz siebie jako osoby złej, spostrzega ludzi jako niedobrych, buduje z nimi relacje oparte na dystansie, braku zaufania, odrzucaniu i agresji.
Osoby krzywdzone w wyniku działań sprawcy zostają pozbawione poczucia wewnętrznej kontroli. Radzą sobie z doznawaną przemocą poprzez nadmierne kontrolowanie sytuacji i ludzi. Z jednej strony jest to pozytywna umiejętność, gdy trzeba tak uporządkować sytuację, aby gwarantowała ona poczucie bezpieczeństwa, a z drugiej doprowadza do braku elastyczności, problemów w komunikacji, negocjowaniu czy kompromisach. To z kolei może generować kolejne kryzysy i prowadzić do przemocy, tym razem ze strony dotychczasowej ofiary wobec innych.
Zaprzeczenia i zniekształcenia
Kolejnym czynnikiem przyczyniającym się do stosowania przemocy przez osoby dotychczas krzywdzone jest zaprzeczanie drastycznym zachowaniom. Najbardziej podstawowe jego formy to: minimalizowanie, racjonalizowanie i zapominanie. Zniekształcają one realne spostrzeganie rzeczywistych zdarzeń. Zaprzeczenia służą sprawcom do manipulowania ludźmi w celu podtrzymywania przemocy i unikania kary, a ofiarom do ochraniania siebie przed emocjonalnym bólem wtedy, gdy sprawca krzywdzi, oraz później, gdy w bezpiecznych warunkach konsekwencje i wspomnienia o przemocy przebijają się do świadomości. Sprawca i osoba krzywdzona oraz jej otoczenie mogą zaprzeczać, że w ogóle doszło do traumatycznego zdarzenia. Gdy fakt istnienia przemocy wyjdzie na jaw, zarówno sprawca, jak i przygotowana do tego ofiara – mogą minimalizować zakres zachowania sprawcy: „nie bił mnie, tylko mną potrząsał i rzucił na ścianę”, „dotknął mnie seksualnie tylko przez pomyłkę”; wpływ zachowania krzywdziciela na osobę – „nic się nie stało, za chwilę zapomni”, „przecież przeżyłam i nic mi nie jest”; rozmiar – „ojciec pił alkohol tylko okazjonalnie, w trakcie spotkań towarzyskich”; częstotliwość – „przemoc zdarzała się tylko raz w tygodniu” oraz jej znaczenie dla osoby poprzez nadawanie nieadekwatnych funkcji – „teraz bez bicia nie można dobrze wychować dzieci, to jest jedyna skuteczna forma wychowawcza”.
Krzywdziciele umieszczają przemoc w patologicznych normach rodzinnych i społecznych: „takie rzeczy dzieją się w każdej rodzinie”. Z kolei racjonalizacja usprawiedliwia czyny sprawcy aktywnego, który krzyczy, bije, pije i wykorzystuje seksualnie oraz biernego, który nie ochrania przed takimi sytuacjami: „Ojciec nie krzywdził mamy, tylko denerwował się na nią z powodu sytuacji w pracy, a matka chciała dbać o mnie, jednak w domu była bieda, miała trudne dzieciństwo, a teraz nie otrzymuje od nikogo wsparcia”.
Wiele osób, aby zapomnieć, wypiera z podświadomości fakt, że doznawało przemocy. W ten sposób ofiara przemocy unika kontaktu z nieprzyjemnymi stanami umysłu, nad którymi traci kontrolę, gdy one się pojawiają, ale i nie ma możliwości dokonywania właściwej oceny zachowań agresora, bo ich nie pamięta, a więc nie jest ich w pełni świadoma. Taka osoba jest narażona na ponowne doznawanie przemocy oraz sama staje się agresorem wobec innych ludzi. Matki, które wyraźnie pamiętały doznawaną przemoc, rzadziej powtarzały ją wobec własnych dzieci. Zaburzony proces pamiętania zdarzeń z przeszłości utrudnia wyciąganie z nich wniosków i sprzyja budowaniu zachowań przemocowych.
Osoby krzywdzone poddane manipulacjom sprawcy, których celem jest zaprzeczanie istnieniu przemocy, mają zaburzone rozumienie tego zjawiska. Nie dokonują właściwej oceny własnych zachowań. Postępując podobnie jak sprawca, sądzą, że agresywne zachowanie jest normą. Zniekształconą rzeczywistość „uznają” za prawdę i ją biorą za podstawę działania swojego i innych. Takie przekonanie jest dodatkowo wzmacniane brakiem rozmów o problemach rodzinnych, milczeniem, nieujawnianiem uczuć zarówno wewnątrz rodziny, jak i poza nią (z powodu izolacji). Uniemożliwia to zweryfikowanie wartości, zasad czy ról rodzinnych. W swoim postępowaniu kierują się więc destrukcyjnymi zniekształceniami poznawczymi dotyczącymi przemocy, które pośredniczą w przekształcaniu ofiary w sprawcę. Osoba dorosła, krzywdząc innych, wie, jak siebie usprawiedliwić i nie ponosić konsekwencji. Dotychczas była oszukiwana, a teraz w ten sam sposób może krzywdzić i okłamywać kolejne osoby.
Emocje przeniesione i brak empatii
Osoby krzywdzone, aby ochronić się przed bólem i zdradą, już od dzieciństwa uczą się odcinać od swoich uczuć i potrzeb. Powoduje to kłopoty z rozpoznawaniem własnych emocji i zaburza świadomość, kto „przyczynił się” do ich powstania i do kogo są one skierowane. Może to uruchamiać mechanizm przenoszenia emocji z właściwych osób na inne. Zjawisko to dotyczy różnych emocji, w tym miłości, potrzeby otrzymywania bliskości czy opieki (osoba dorosła oczekuje od partnera czy własnego dziecka miłości i opieki rodzicielskiej), jednak w kontekście przemocy najczęściej mówimy o przeniesionej agresji. Dzieci bite czy wykorzystywane seksualnie przez rodziców oraz osoby dorosłe krzywdzone przez partnerów nie mogą wyrazić wprost swojej złości do silniejszego sprawcy. Agresję wobec niego kierują na słabszych – najpierw na kolegów, a później na własne dzieci czy partnera. Brak kontaktu z własnymi emocjami może utrudniać wyrażanie ich wprost w konstruktywny sposób w adekwatnym momencie, to powoduje ich kumulowanie, które może zakończyć się wybuchem agresywnych emocji w sytuacji stresowej.
Odcięcie od uczuć może zaburzać zdolność do odczuwania empatii wobec siebie i innych, a zwłaszcza wobec osoby krzywdzonej. Brak empatii występuje zarówno u ofiar, jak i sprawców. Osoba z zaburzonym współodczuwaniem nie potrafi wcielić się w sytuację, stan czy rzeczywiste potrzeby innego człowieka. Staje się więc nadmiernie wymagająca lub zdystansowana, a to może prowadzić do agresywnych zachowań. Rodzice nieempatyczni szczególnie negatywnie spostrzegają swoje dzieci i mają wobec nich nierealistyczne oczekiwania. Taka postawa utrudnia budowanie bliskich więzi. A to wzmaga ilość stosowanej przez nich przemocy.
Bezradność
Osoba krzywdzona może się stać biernym sprawcą, czyli zgadzać się na stosowanie aktywnej przemocy przez innych. Mechanizmem, który temu sprzyja, jest syndrom wyuczonej bezradności. Pojawia się on wtedy, gdy dziecko lub osoba dorosła chronicznie doznająca różnych form przemocy, stara się temu zapobiegać i po wielu bezskutecznych próbach zmiany sytuacji lub ucieczki przed nią w końcu dochodzi do wniosku, że nie ma szansy na uzyskanie bezpieczeństwa. Matki z wyuczoną bezradnością są przekonane o swojej nieefektywności i braku możliwości ochraniania własnych dzieci przed przemocą, nie zauważają przemocy, godzą się na jej istnienie lub traktują ją jako normę, stając się biernymi sprawcami. Najgorsze wzorce postępowania z dziećmi prezentują matki, które w dzieciństwie były wykorzystywane seksualnie, a także matki zaniedbywane i krzywdzone fizycznie. Nawet jeżeli powstrzymały one cykl nadużyć, nieliczne potrafiły opiekować się swoimi dziećmi we właściwy sposób.
Kierunki zmian
Aby zastanowić się nad tym, jak to się dzieje, że niektórzy ludzie, doświadczający przemocy w dzieciństwie, nie wykazują zaburzeń w postawach rodzicielskich czy partnerskich, warto zapoznać się z czynnikami, które mogą przyczynić się do szybkiego powrotu do zdrowia.
Uważam, że świadomość czynników ryzyka stawania się sprawcą i czynników szybkiego powrotu do zdrowia, zapobiegających transmisji przemocy, może dać profesjonalistom wskazówki co do kierunku i celów podejmowanych działań edukacyjnych, profilaktycznych i terapeutycznych. Ważnym elementem przerwania koła przemocy jest przypomnienie sobie i uświadomienie tego, że do przemocy doszło oraz jak ona przebiegała. Dokonuje się wówczas właściwej, realnej oceny doznanych i dokonywanych krzywd – bez zniekształceń poznawczych. Utrudnia to zaprzeczanie, że było się ofiarą, a teraz jest się sprawcą.
Docieranie do uczuć pozwala na wyrażanie ich „do” oraz domaganie się ich „od” właściwej osoby i zapobiega przenoszeniu toksycznej miłości czy agresji na niewinnych ludzi. Rozpoznawanie i konstruktywne zaspokajanie własnych potrzeb zmniejsza poczucie żalu i zwiększa poczucie bycia ważnym i wartościowym. Uruchomiona empatia pozwala na zrozumienie i współodczuwanie drugiego człowieka i zmniejsza tendencję do nieadekwatnych oczekiwań i krzywdzenia. Budowanie własnej wartości, odzyskanie wewnętrznej kontroli, podjęcie ryzyka zaufania zmienia nastawienie do innych ludzi na bardziej pozytywne i przyjazne. Osoba skuteczniej kontroluje własne impulsy i wynikające z nich zachowanie. Ważne jest także, aby likwidowane były patologiczne normy społeczne przyzwalające na przemoc. Taki proces odbywa się w trakcie terapii osób krzywdzonych oraz sprawców.
Źródło – Świat problemów.
Artykuł został napisany na podstawie książki Agnieszki Widery- Wysoczańskiej, Mechanizmy przemocy w rodzinie. Z pokolenia na pokolenie, Difin, Warszawa 2010.
Coraz częściej można spotkać się z terminem „przemoc strukturalna”. Odnosi się ona do łamania praw człowieka w instytucjach, np. w placówkach pomocy społecznej lub wychowawczych. Pojawia się także termin „przemoc w białych rękawiczkach”.
Najczęściej jest on kojarzony z przemocą psychiczną, jednak należy pamiętać, że w wielu sytuacjach można do niej zaliczyć także omówioną wyżej przemoc ekonomiczną i strukturalną. Tego rodzaju przemoc jest trudna do wykrycia zarówno w rodzinie, jak i w środowisku zawodowym. Nie ma tu bowiem siniaków czy połamanych kości, które można okazać, prosząc o pomoc. Mamy za to do czynienia ze słownymi atakami, wyzwiskami, nękaniem, zastraszaniem, zmuszaniem, zaniedbywaniem potrzeb ofiary oraz groźbami. Między innymi to właśnie powoduje nieuchwytność tego rodzaju przemocy.
Wyróżnia się ponadto przemoc: spontaniczną (gorącą) oraz chłodną.
Przemoc spontaniczna ma u swoich źródeł furię zrodzoną z frustracji. Wybuch niemożliwych do powstrzymania uczuć gniewu i wściekłości prowadzi w rezultacie do aktów przemocy i agresji. Przemoc gorąca charakteryzuje się złością, gniewem, furią. Towarzyszą jej przeróżne formy ekspresji, krzyki, wyzwiska, obelgi, rękoczyny, impulsywne zachowania, gwałtowne zadawanie bólu. Opisywany rodzaj przemocy szybko się pojawia i równie szybko znika.
Przemoc chłodna z kolei jest rodzajem przemocy zapisanym w kulturze i obyczaju;
stanowi część wyposażenia psychologicznego jednostki. Niepotrzebny jest tutaj gniew
czy furia, występuje natomiast element chłodnej kalkulacji i premedytacji. Często u pod-
łoża tego rodzaju przemocy leży osiągnięcie jakich pozytywnych wartości czy celów, jak
np. czyjeś dobro bądź utrzymanie ładu i porządku. Ten rodzaj przemocy widoczny jest
tam, gdzie w stosunkach międzyludzkich obowiązują autorytarne modele współżycia.
W literaturze wymieniane są też inne formy przemocy, do których należy zaliczyć
przemoc instrumentalną. Jej zasadniczą cechą jest to, iż dokonuje się bezpośrednio w relacjach międzyludzkich. Jest ona rozpoznawalna przez tych, których dotyczy. Przeciwieństwem przemocy instrumentalnej jest przemoc strukturalna, która jest bezgłośna, niewidoczna. Jej korzenie tkwią w strukturach i świadomości społecznej, normach i zwyczajach, procesach socjalizacyjnych obowiązujących w danej społeczności i kulturze. Często bywa ona odbierana jako coś normalnego i niekoniecznie musi zawierać atak fizyczny czy też psychiczny. Jej z kolei pochodną jest przemoc symboliczna, zwana też kulturową, która wiąże się z narzucaniem znaczeń i interpretacji symboli zastanej kultury.
Przemoc symboliczna jest jedną z form przemocy miękkiej, która zachodzi w pewnej mierze za zgodą ofiary. Polega ona na pozyskiwaniu różnymi drogami takiego oddziaływania klas dominujących czy uprzywilejowanych na całość społeczeństwa, aby
narzucić im określone schematy postępowania, myślenia czy postrzegania rzeczywistości. W taki sposób podporządkowani postrzegają swą sytuację rzeczywistość społeczną
w kategoriach stworzonych przez klasy dominujące w celu legitymizacji ich dominującej pozycji. Generalnie, przemoc symboliczna odbywa się na zasadzie większości głosu
grupy, to znaczy, iż to właśnie grupa społeczna bądź tzw. klasa uprzywilejowana narzuca
innym standardy oraz metody działania, myślenia, postrzegania. Im większy jest kapitał
symboliczny, z tym większym mamy do czynienia oddziaływaniem przemocą symboliczną na jednostki. Zjawisko to zaobserwować możemy na przykład w relacjach między
płciami oraz w systemie edukacji. Przemoc symboliczna ma miejsce na wielu polach
i na wielu płaszczyznach życia zawodowego, jak specyficzny język, np. prawniczy, naukowy lub w inny sposób elitarny, np. wyrafinowany literacko i w ten sposób demaskujący – można powiedzieć – prostactwo języka przedstawicieli grup podporządkowanych. Wszystko to, co odróżnia kogoś od tzw. zwykłych obywateli, którzy właściwie nawet nie zdają sobie sprawy, iż są ofiarami jakiekolwiek formy przemocy. W ich mniemaniu jest to naturalny porządek świata, że osoby posiadające większy kapitał symboliczny są po prostu lepsze od reszty społeczeństwa. Właściwie każdego dnia jesteśmy uświadamiani, że coś nam się nie uda, nie powiedzie się nam w danej sprawie, nie mamy ku temu adekwatnych kompetencji, środków, wykształcenia czy atrybutów, że ktoś jest najzwyczajniej od nas lepszy. Nawet znane polskie przysłowie: „za wysokie progi jak na twoje nogi”, świadczy dobitnie o przemocy symbolicznej, która co prawda nie pozostawia widocznych śladów jak przemoc fizyczna, ale podporządkowuje sobie ludzi i narzuca im utarte schematy myślenia pod przykrywką kultury, tradycji itd.
Źródło: Współczesne oblicza przemocy-zagadnienia wybrane -Wrocław 2017
Przemoc wobec osób starszych często jest zjawiskiem nieujawnionym. Wydarza się w czterech ścianach, a doświadczają jej osoby zbyt słabe, żeby się przeciwstawić, zastraszane oraz nie mające wokół siebie ludzi, którzy w porę zauważą niepokojące sygnały. Nasza praca w Niemczech, opieka nad osobami starszymi musi opierać się na tego rodzaju empatii, która pozwoli nam zwrócić uwagę, czy dzieje się coś złego. Żadna opiekunka osób starszych nie spędza w domu podopiecznego 24 godzin na dobę, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku. Raz na jakiś czas wracamy do domu, podczas wykonywania obowiązków mamy przerwy, czasem wolne dni. Niekiedy na godzinę, dwie czy cały dzień przekazujemy opiekę bliskiej osobie z rodziny naszego podopiecznego. Na pewno cieszymy się wówczas z wolności. Niestety ten czas może zostać wykorzystany przez potencjalnego oprawcę… Zwracajmy uwagę na naszych seniorów, może i my dostrzeżemy coś niepokojącego.
Przemoc wobec osób starszych to nie tylko bicie
Słowo przemoc niemal automatycznie kojarzy nam się z agresją fizyczną. Nie jest ona jednak jedyną formą przemocy, jakiej doświadczyć można ze strony innych osób. Aby umieć zwrócić uwagę na symptomy przemocy, warto poznać jej definicję i rodzaje.
Jedną z powszechnie stosowanych definicji przemocy jest ta, którą w swoich publikacjach przytacza Światowa Organizacja Zdrowia. Zgodnie z nią „Przemoc wobec osób starszych może być zdefiniowana jako pojedyncze lub powtarzające się działanie lub brak odpowiedniego działania, występujące w jakiejkolwiek relacji, w której oczekuje się zaufania, a która powoduje krzywdę bądź cierpienie osoby starszej. Może ona przybierać różne formy: przemocy fizycznej, psychicznej, seksualnej, finansowej, a także formę intencjonalnego lub nieintencjonalnego zaniedbania”.
Przemoc fizyczna wydaje się być tą, którą pozornie najłatwiej zdiagnozować i zauważyć. Prowadzi ona do odczuwania fizycznego bólu, ale także do uszkodzenia ciała lub pogorszenia się stanu zdrowia, a w skrajnych przypadkach – do śmierci. Przemoc fizyczna to jednak nie tylko przysłowiowe bicie, szarpanie czy popychanie, ale także takie działania, jak:
Objawami takiej przemocy będą więc nie tylko siniaki, otarcia, rany czy złamania, ale także:
Przemoc psychiczna wobec osób starszych
Przemoc psychiczna nie pozostawia na ciele wyraźnych śladów, jest jednak równie okrutna i z równą siłą winna być karana. Polega ona na działaniach prowadzących do wzbudzenia strachu, pozbawienia poczucia bezpieczeństwa oraz kontroli nad życiem, a także zmniejszenia poczucia własnej wartości.
Ta forma przemocy objawiać może się poprzez:
Powyższe działania skutkują najczęściej zmianami w zakresie zachowania i samopoczucia, w tym: depresją, złością, agresją, zmniejszeniem lub zwiększeniem pobudliwości, apatią, wycofaniem, strachem a nawet przerażeniem
Przemoc wobec osób starszych to także przemoc ekonomiczna polegająca na finansowym wykorzystywaniu seniora lub ekonomicznym uzależnianiu go od sprawcy. Polegać może ona zarówno na odbieraniu renty/emerytury, jak i na kontrolowaniu wydatków czy wydzielaniu pieniędzy. Przemoc ekonomiczna to także zmuszanie do zaciągania zobowiązań (np. pożyczek), wykonywania darowizn (np. domu, mieszkania), zmiany testamentu. Jeśli podejrzewamy możliwość wystąpienia takich działań powinniśmy zwracać uwagę na zarówno na brak pieniędzy, jak i na nieracjonalne lub szybkie decyzje o zaciągnięciu pożyczki czy zmianie testamentu.
Osoby starsze mogę także paść ofiarą przemocy seksualnej polegającej na zmuszaniu do podejmowania niechcianych zachowań seksualnych, w tym do współżycia lub jego nieakceptowanych form. Naszą uwagę powinny zwrócić choroby i zakażenia układu rozrodczego lub moczowego, podarte ubrania, dyskomfort podczas chodzenia i siadania, zmiany w zachowaniu.
Ostatnią z wyróżnianych form przemocy, której ofiarami padają seniorzy, jest przemoc instytucjonalna. Obejmuje ona zarówno wszystkie wymienione powyżej rodzaje działań bezprawnych – wtedy, kiedy pojawiają się one w strukturach urzędów, służby zdrowia, domach pomocy społecznej i innych – jak i niedostosowanie systemu oraz zaniechania proceduralne. Najczęściej obserwowane przejawy przemocy instytucjonalnej to: dyskryminacja na rynku pracy i mobbing wynikający z wieku, bagatelizowanie problemów osób starszych oraz niepoważne traktowanie ich skarg, okazywanie zniecierpliwienia wobec wynikających z wieku ograniczeń (np. wolniejszego poruszania), ograniczanie należnej im uwagi i czasu, a także przysłowiowe traktowanie „jak dziecko”.
Przemoc jako taka pojawia się tam, gdzie osoba silniejsza wykorzystuje swoją przewagę względem osoby słabszej, a osoby starsze z natury rzeczy takie właśnie są. Tracą siły fizyczne i zdrowie, są chore i niepełnosprawne. Niejednokrotnie zależne od innych, odizolowane od reszty społeczeństwa, wyobcowane. Czasem ich jedyny kontakt ze światem zewnętrznym to lekarz oraz opiekunki. Niemcy co prawda wykazują tendencję do większej aktywności niż seniorzy w naszym kraju, ale samotność także ich dotyka. Jeszcze gorzej jest, kiedy osoba starsza cierpi na demencję. Wtedy, nawet kiedy chce się komuś poskarżyć na złe traktowanie, bywa ignorowana, a jej „rewelacje” zrzucane są na karb choroby.
Co więcej, osoby starsze i niesamodzielne, często boją się reagować na spotykającą ich przemoc, z obawy przed utratą wsparcia (bywa, że oprawcy to także jedni z lub jedyni opiekunowie) lub odesłaniem do domu opieki. Nie widzą oni żadnego wyjścia z sytuacji, w której się znaleźli, a także – co zresztą dotyczy wielu ofiar przemocy – czują się za nią współodpowiedzialni.
Przemoc wobec osób starszych jest zjawiskiem trudnym do zdiagnozowania. Wiele jej objawów, które u osób młodych i zdrowych natychmiast spowodowałoby wzrost czujności, u seniorów łatwo wytłumaczyć można wiekiem czy chorobą. Babcia ma siniaki? To ta delikatna skóra, ledwo się ją dotknie i już siniak. Staje się wyobcowana? Ma problemy z pamięcią i dlatego boi się ludzi. Nie ma pieniędzy? Leki przecież są coraz droższe. Pamiętajmy jednak, że jest ona problemem uniwersalnym, spotykanym we wszystkich państwach i każdej grupie społecznej. Jeśli więc zdecydujesz „od dziś szukam pracy jako opiekunka” nie myśl, że Twoich podopiecznych na pewno nie dotyczy.
Źródło: https://carework.pl
Oprócz ogólnej definicji przemocy w rodzinie posługujemy się także definicją krzywdzenia dziecka stworzoną przez D.G. Gill'a:Krzywdzenie dzieci to każde działanie lub bezczynność jednostek, instytucji lub społeczeństwa jako całości i każdy rezultat takiego działania lub bezczynności, który deprywuje równe prawa i swobody dzieci i/lub zakłóca ich optymalny rozwój.
Rozróżniamy następujące rodzaje przemocy wobec dzieci:
Przemoc fizyczna to wszelkie celowe, intencjonalne działania wobec dziecka powodujące urazy na jego ciele np.: bicie, szarpanie, popychanie, rzucanie przedmiotami, itp. Przemocą będzie również bicie dziecka „dla jego dobra", „żeby się lepiej uczył", „żeby się słuchał", „żeby posprzątał". To znaczy, że nawet, jeśli za zadaniem bólu kryje się intencja wsparcia lub przyspieszenia rozwoju dziecka mamy do czynienia z przemocą (istnieją bardziej skuteczne, nie krzywdzące metody, niż np. bicie, do zachęcenia dziecka by sprzątnęło pokój).
Wykorzystanie seksualne to każde zachowanie osoby starszej i silniejszej, które prowadzi do jej seksualnego podniecenia i zaspokojenia kosztem dziecka np.: ekshibicjonizm, uwodzenie, świadome czynienie dziecka świadkiem aktów płciowych, zachęcanie do rozbierania się i do oglądania pornografii, dotykanie miejsc intymnych lub zachęcanie do dotykania sprawcy, różne formy stosunku seksualnego, itp. Ważna jest tu zwłaszcza intencja zaspokojenia własnych potrzeb sprawcy bez uwzględniania potrzeb i możliwości ofiary.
Przemoc emocjonalna to intencjonalne, nie zawierające aktów przemocy fizycznej zachowania dorosłych wobec dzieci, które powodują znaczące obniżenie możliwości prawidłowego rozwoju dziecka np.: wyzwiska, groźby, szantaż, straszenie, emocjonalne odrzucenie, nadmierne wymagania nieadekwatne do wieku i możliwości dziecka, niszczenie ważnych dla niego rzeczy lub zwierząt, nieposzanowanie granic prywatności, itp. Szczególnie trwałe ślady pozostawia po sobie przemoc ze strony osób ważnych dla rozwoju dziecka, zwłaszcza rodziców. O ile dzieci dość szybko zdają sobie sprawę z odrębności fizycznej od rodziców, o tyle emocjonalnie są z nimi tożsame przez wiele lat. Krzywda płynąca z ich strony ma więc wielki wpływ na utrudnione formowanie się jego relacji z innymi ludźmi, obrazu siebie i wreszcie osobowości.
Zaniedbywanie to niezaspokajanie podstawowych potrzeb dziecka zarówno fizycznych, takich jak właściwe odżywianie, ubieranie, ochrona zdrowia, edukacja, jak i psychicznych jak poczucie bezpieczeństwa, doświadczania miłości i troski. Dziecko zaniedbywane nie odbierając od ważnych dla siebie ludzi dostatecznej ilości sygnałów o ważności swoich potrzeb uczy się, że nie jest ważne i cenne. W ślad za tym mogą iść dwojakie strategie zaradcze: wiara, że tak jest naprawdę i stopniowe wycofywanie się z wszelkiej aktywności lub uciążliwa dla otoczenia walka o dostrzeżenie (tzw. „lepkość", agresywność lub „dziwność").
Zakres występowania zjawiska
Z danych zebranych w ramach kampanii „Dzieciństwo Bez Przemocy", w 2001 roku, wynika, że 60 proc. dorosłych Polaków stosuje kary fizyczne wobec swoich dzieci poniżej dziewiętnastego roku życia. Co szósty dwunastolatek przyznaje, że w wyniku przemocy ze strony rodziców doznał urazów, takich jak siniaki i zadrapania, 47 proc. dzieci co najmniej raz doświadczyło poniżających form przemocy werbalnej ze strony matki lub ojca, 8 proc. twierdzi, że przynajmniej raz dorośli zachęcali je do wspólnego oglądania filmów pornograficznych, a 3,6 proc. przeżyło z dorosłymi kontakt fizyczny o charakterze seksualnym. Warszawscy pedagodzy pracujący w szkołach oceniają, że 6 proc. ich wychowanków doświadcza przemocy ze strony swoich opiekunów prawnych (4 proc. jest krzywdzonych emocjonalnie, a 2 proc. poważnie zaniedbywanych materialnie). Opisywane zjawisko dotyczy w takim samym stopniu rodzin o wysokim statusie społecznym i ekonomicznym oraz rodzin z tak zwanego marginesu społecznego.
Marcin Koczyk
DYLEMAT KLAPSA
Na licznych szkoleniach, po omówieniu definicji i innych aspektów przemocy, często prowadzący prosi uczestników o sprawdzenie w oparciu o podane kryteria, czy „klaps" dany dziecku jest przemocą? Pytanie to wywołuje różne, często skrajne i bardzo emocjonalne rekcje.
Niektórzy krzyczą: „tak", inni: „nie", jeszcze inni: „bez przesady", „no co wy?", „proszę nie przesadzać". Dyskusja bywa burzliwa, najczęściej sprawa pozostaje jednak nie rozstrzygnięta, bo trudno ustalić czy i jakie klaps powoduje „cierpienia i szkody".
Zdarza się jednak, że niektórzy weryfikują swoje poglądy i przekonania. Uświadomienie sobie, że dając „przysłowiowego klapsa" uczymy dziecko, że jeśli sprawa jest dla niego ważna i jest przekonany o swojej racji, a skończą mu się argumenty, to ma prawo wykorzystać swoją siłę, by zmusić słabszego do podporządkowania się, może dać wiele do myślenia. Każdy musi sam rozstrzygnąć dylemat, czy chce uczyć postaw: „jak nie chcą po dobroci, to będą musieli po strachu", „kto ma siłę ten ma rację", „słabszy musi ustąpić silniejszemu" itp.
Dodatkowymi ważnymi argumentami w omawianej sprawie są doniesienia ze statystyk, badań oraz doświadczeń osób przeciwdziałających przemocy. Wiele z nich potwierdza, że osoby wychowywane poprzez „klapsa", powielają ten sposób wywierania wpływu na swoich bliskich. Zachowanie to jest dodatkowo „obwarowane" mitami i stereotypami typu: „klaps nikomu jeszcze nie zaszkodził", „tyłek nie szklanka", „mnie ojciec bił i wyrosłem na porządnego człowieka", „jak nie klaps - to wychowanie bezstresowe?", itp. Ostatnie pytanie pojawia się prawie zawsze.
Zwolennicy klapsa często mówią, że są przeciwnikami wychowania bezstresowego. Warto więc uświadomić sobie, że „wychowanie bezstresowe" nie istnieje (może być co najwyżej nie podjęcie roli wychowawcy). Wychowanie zawsze jest i musi być „stresowe". Wiąże się z wywieraniem wpływu, stawianiem granic, wymaganiami, uczeniem ponoszenia konsekwencji za zachowanie, itp. i wcale nie musi podobać się wychowywanym.
Jeśli jednak w stosowanych metodach, nie ma „wskaźników" przemocy, wymienionych w zamieszczonej wyżej definicji, będziemy mówili o „odpowiedzialnym rodzicielstwie". Przykładem może być tu: nastolatek nie idzie na prywatkę, bo nie posprzątał mieszkania, co należy do jego obowiązków. A zarówno zakres tych obowiązków, jak i ewentualne konsekwencje zostały wcześniej OMÓWIONE (nie mylić z OZNAJMIONE) oraz USTALONE (nie mylić z ZAPOWIEDZIANE) z dzieckiem, tzn. wypracowane w dialogu i zaakceptowane przez obie strony.
Wanda Paszkiewicz, Anna Wiechcińska
GDY DZIECKO DOZNAJE PRZEMOCY W RODZINIE
________________________________________
Gdy dziecko doznaje przemocy w rodzinie uruchamia zwykle szereg strategii zaradczych służących przetrwaniu w niebezpiecznej dla niego sytuacji. Najpierw stara się ukrywać swoje doświadczenie, co jest zadaniem trudnym a wręcz niemożliwym (nie da się sprawić, że coś, co się dzieje nagle i bezpowrotnie zniknie łącznie z pozostawionymi po sobie śladami). Jako konsekwencja takiego „naginania rzeczywistości" pojawia się poczucie winy, wstyd, lęk, a często gdy ukrywanie jest wymuszone i nagradzane towarzyszy mu ambiwalencja do sprawcy: miłość i nienawiść, lęk i dążenie do kontaktu. Ta sama, ważna przecież, osoba sprawia jednocześnie ból i przyjemność. Jak więc jest naprawdę? - pyta siebie dziecko. Nie znajdując odpowiedzi, ani możliwości zmiany swego losu (ta możliwość leży głównie po stronie sprawcy jako osoby silniejszej) popada w bezradność - jeden z najtrudniejszych do zniesienia przez człowieka stanów.
Bezradność, rozumiana jako stan pustki, zawieszenia, niemocy wypełniana jest z czasem uruchamiającą bolesne, lecz umożliwiające przeżycie mechanizmy obronne próbą przystosowania. „Tak ma być" myśli dziecko, dopóki nie nabierze sił (często towarzyszy temu tzw. „okres buntu i niepokoju" związany z dorastaniem), by łamiąc dawne przyzwyczajenia i obrony zdobyć się na protest. Jeżeli przemoc w stanie niezmiennym trwa nadal a ofiara nie otrzyma skutecznej pomocy z zewnątrz może w tym czasie dojść nawet do samobójstwa. Jeśli tak się nie stanie jedyne, co pozostaje to jakaś forma ucieczki, niestety często związana z przekładającym się na przyszłe życie uczuciem porażki.
Jakie są powody, dla których dzieci doświadczające przemocy dalej w niej pozostają?
Przecież, kiedy komuś jest źle, to robi coś, co umożliwi mu zmianę przykrego stanu rzeczy. Jedną z przyczyn jest fakt, że pojawieniu się przemocy towarzyszy zawsze wyraźna asymetria sił - sprawcy są silniejsi od ofiar. Przewagę może dawać siła fizyczna, pozycja społeczna, posiadane prawa, pełniona funkcja, sytuacja finansowa i mnóstwo innych czynników. Asymetria sił powoduje, że sprawca i ofiara mogą tkwić w swoich rolach przez wiele lat. Jest też tym, co odróżnia przemoc od zachowań agresywnych. Gdy dwie dorosłe osoby albo dzieci pokłócą się, czy nawet naubliżają sobie (zakładając, że dysponują taką samą siłą), ich zachowanie można nazwać agresywnym. Prawdopodobnie obie strony konfliktu odczują ból. Zadają go jednak sobie nawzajem, a zatem mogą się przed nim skutecznie bronić. Z doświadczenia wiemy jednak, że opisywana sytuacja, jeśli zamiast do rozwiązania konfliktu dojdzie do jego eskalacji, trwa dość krótko - do czasu, aż jedna z osób nie zdobędzie znaczącej przewagi. Wtedy zaczyna się przemoc. Silniejszy zaspokaja swoje potrzeby kosztem słabszego.
W relacji dorosły - dziecko przewaga niemal zawsze jest po stronie tego pierwszego. Dorośli są silniejsi fizycznie, przysługuje im więcej praw i dysponują większym doświadczeniem życiowym.
W relacji rodzic - dziecko dochodzi do tego jeszcze kilka istotnych czynników wynikających z dwóch faktów. Pierwszy to prawna możliwość podejmowania przez dorosłego ważnych decyzji za dziecko. Drugi zaś to olbrzymi wpływ interpersonalny rodzica na tworzącą się osobowość młodego człowieka. Asymetrię sił pogłębia dodatkowo powszechna wśród sprawców skłonność do przerzucania odpowiedzialności za swoje zachowanie na ofiarę.
Odwołując się do przytoczonego wyżej przykładu ojca bijącego dziecko, można zamknąć to w słowach: „To twoja wina", „Gdybyś uczył się lepiej, nie musiałbym tego robić", „Gdybyś tylko mnie nie prowokował...", „Gdybyś zrobił to, o co cię proszę". Czasem postawa taka jest świadoma i wyrachowana. Czasem wynika z autentycznej wiary sprawcy w to, że to ono jest winne. Gdy taka sytuacja trwa wystarczająco długo lub powtarza się regularnie, ofiara zaczyna wierzyć, że to ona jest naprawdę winna temu, co ją spotyka. Zwłaszcza, gdy słyszy to z ust rodzica. Przestaje się bronić. „To normalne" - myśli. Zachowania takie mogą zacząć się powtarzać również poza środowiskiem rodzinnym, w sytuacjach konfliktowych, w relacjach z innymi ludźmi. Zmienia się jedynie rola. Ponieważ spostrzeżenia wyniesione z domu mówią, że silniejszy ma zawsze rację i lepiej być bijącym niż bitym. Dziecko, kiedy tylko może, korzysta z tej nauki. Takie zachowanie wywołuje złość u nowo poznanych ludzi: „Z nim można tylko krzykiem", „On jest zawsze tam, gdzie dzieje się coś złego", „Jak jej nie przestawisz, to się nie ruszy". Złość budzi agresję. Agresja prowadzi do przemocy.
Doświadczenie człowieka, który dopiero uczy się świata, rozszerza się i zatacza coraz szersze kręgi. Cierpieniu ofiar towarzyszy cierpienie świadków przemocy - oni również są bezradni: „Co zrobić?", „Po czyjej stanąć stronie?". Na wojnie nie ma miejsca dla niezaangażowanych. Między okopami kule lecą z obu kierunków. „Jesteś z nami czy przeciwko nam?" - pytają strony sporu.
W najtrudniejszej sytuacji znajdują się dzieci, których skłóceni rodzice zdają się mówić słowami lub czynami: „W naszej rodzinie nie ma miejsca na odrębne, niezależne poglądy i zachowania. Nie może być zarówno tak, jak i tak. Może być jedynie albo po mojej, albo po jego/jej myśli. Wybieraj". To bardzo smutny wybór, bo koalicja z jedną ze stron oznacza opowiedzenie się przeciwko drugiej. Dla dziecka oznacza to w pewnym sensie rezygnację z części własnej tożsamości.
W dłuższej perspektywie cierpią i sami sprawcy. Jeśli poniosą konsekwencje społeczne swoich czynów, cierpią z ich powodu, jeśli nie - za sprawą samotności, strachu czy złości.
Ból to kolejny sygnał alarmujący, że mamy do czynienia z przemocą. Co robią ludzie doświadczający bólu? Najczęściej starają się go uniknąć. Jak można tego dokonać? Strategii zaradczych jest tak wiele, jak wiele jest sytuacji i ludzi w nich uczestniczących. Niektóre z nich, głównie z racji nieczytelności dla osób postronnych, nie spełniają swojej funkcji - zapewnienia długotrwałego spokoju i poczucia bezpieczeństwa. Z czasem owe metody mogą również zlewać się z potrzebami, które mają zaspokajać, i niejako je zakrywać (strategia jest jedynie sposobem na osiągnięcie celu, narzędziem, które można zmienić, jeśli nie spełnia swojego zadania - nie jest natomiast celem samym w sobie).
Część dzieci wybiera drogę, którą można nazwać znieczuleniem. Ludzie, którzy stosują ten sposób radzenia sobie z sytuacją niemożności uniknięcia przykrego doświadczenia, sprawiają wrażenie żyjących gdzieś obok. Mają często kłopoty z koncentracją uwagi, z przyswojeniem materiału szkolnego. To cena, jaką płacą za to, żeby mniej bolało.
Niektóre dzieci bardzo sztywno trzymają się ustalonych ról również w życiu szkolnym. Najczęściej są to role kozła ofiarnego („to wszystko przez niego") i niewidzialnego dziecka („jakby go nie było") - znane z licznych typologii człowieka wychowującego się w rodzinie przeżywającej trudności w zapewnianiu swoimi członkom warunków do zaspokajania ważnych potrzeb (w tym rozwojowych). Role te proponują proste, „bezpieczne", łatwo powtarzalne schematy reagowania w sytuacjach trudnych. W dużym uproszczeniu można je porównać do zaobserwowanych - także w domu - ról ofiary i sprawcy. Dziecko skupia się na sile jako ważnym czynniku kształtującym relacje z innymi i z samym sobą. Takie zachowanie często jest źródłem kłopotów w kontaktach z ludźmi i wywołuje u niego reakcje destrukcyjne oraz autodestrukcyjne.
Niektóre dzieci, szczególnie młodsze, cierpią na niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia dolegliwości natury psychosomatycznej, takie jak bóle brzucha, głowy i pleców czy moczenia. Rozumieć je można między innymi jako najskuteczniejsze dopuszczalne w rodzinie sposoby wyrażania emocji. Redukują one nagromadzone w ciele napięcia powstałe w wyniku nierealnych, często sprzecznych oczekiwań rodziców lub dziecka wobec siebie. Czasem dzięki tego rodzaju zachowaniom dziecko zyskuje poczucie, że znaczy w rodzinie więcej niż w rzeczywistości.
Gdy dziecko jest ofiarą przemocy seksualnej, może zachowywać się w sposób nieadekwatny do swojego wieku rozwojowego. Bywa pobudzone seksualnie, czasem odtwarza sceny, których było świadkiem lub uczestnikiem. Odgrywanie takich sytuacji jest dla niego jednym ze sposobów zrozumienia, przyswojenia i uporządkowania w świadomości tego, co się stało. Często również ma na celu sprawdzenie, co czują inni, gdy spotyka ich podobne doświadczenie.
Marcin Koczyk
PRZEMOC RÓWIEŚNICZA
Wiele osób zajmujących się przeciwdziałaniem przemocy w rodzinie, z dużą ostrożnością odnosi się do zjawiska „przemocy rówieśniczej". Stoi za tym przekonanie, że dzieci są „lustrem dorosłych" i jeśli wśród rówieśników pojawia się dużo zachowań agresywnych, powinno to być sygnałem dla wychowawców do przeanalizowania zachowań dorosłych z najbliższego otoczenia dzieci. Zakłada się też, że dzieci mają równe prawa i możliwości w tych samych kategoriach wiekowych (a wtedy można mówić o „rówieśnikach").
Biorąc pod uwagę kryteria diagnostyczne, zawarte w przyjętej definicji przemocy, warto z wielką uwagą traktować sytuacje zachowań agresywnych pomiędzy rówieśnikami, gdy:
• jedno z dzieci jest wyraźnie większe i silniejsze fizycznie;
• jest różnica wieku pomiędzy dziećmi przekraczająca 3 lata;
• jedno z dzieci ma zdecydowanie lepszą pozycję społeczną i cieszy się uznaniem grupy;
• jedno z dzieci działa w grupie, podczas, gdy drugie zdane jest wyłącznie na własne siły;
• jedno z dzieci przewyższa drugie pod względem możliwości intelektualnych, umysłowych, emocjonalnych.
Przewaga po stronie jednego z dzieci może powodować, że będziemy mieli do czynienia z przemocą, oczywiście przy jednoczesnym spełnieniu także pozostałych warunków diagnostycznych. Może odbywać się ona w obrębie rodziny, wśród rodzeństwa, dalszych krewnych, ale także w innych miejscach, gdzie przebywają dzieci: placówkach wychowawczych, szkołach.
Postępowanie w takich przypadkach, wymaga od dorosłych szczególnej uwagi na stosowanie metod przeciwdziałających pozbawionych przemocy. Pozostaje bowiem faktem bezspornym, że dzieci właśnie od dorosłych uczą się sposobów wywierania wpływu i rozwiązywania trudnych sytuacji interpersonalnych. Szybciej, trwalej i skuteczniej uczą się też na podstawie tzw. „modelowania", czyli obserwacji realnych zachowań dorosłych, a nie wygłaszanych deklaracji i postulatów.
WYBRANE MITY, STEREOTYPY I PRZEKONANIA NA TEMAT PRZEMOCY WOBEC DZIECI
________________________________________
• Dzieci mają być grzeczne i podporządkowane starszym: „dzieci i ryby głosu nie mają", „dobre dziecko, to dziecko spokojne i grzeczne", „nie wydziwiaj, nie podskakuj, siedź na pupie i przytakuj", „co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie", itp.;
Choć w ostatnich latach coraz więcej i częściej mówi się o prawach dzieci, to wiele jest przekonań i stereotypów, które sprzyjają przemocy wobec nich. Jednym z nich jest wzór tzw.: „dobrego dziecka", które ma być posłuszne, grzeczne, ciche, podporządkowane, najlepiej „nieobecne". Każdy, kto choć trochę zetknął się z psychologią dziecka od razu zorientuje się, jak bardzo te oczekiwania nie pasują do dynamiki rozwoju człowieka. Dorośli dążący do opisanego wzoru, niezależnie od własnych przekonań i intencji, będą działali wbrew żywotnym interesom dziecka. Dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje aktywności, próbowania, doświadczania, ruchu, różnorodności. Potrzebuje dorosłych, którzy będą mu towarzyszyli w poznawaniu i wyjaśnianiu „świata". Musi więc być absorbujące, ciekawskie, poszukujące informacji i materiału do nauki, a to często wymaga uwagi, czasu i zrozumienia dorosłych.
Warto wziąć pod uwagę też fakt, że jednym ze skutków wychowania grzecznego i podporządkowanego starszym dziecka może być, że nie będzie potrafiło ono powiedzieć „nie" i ochronić się przed krzywdzeniem znanego sobie lub obcego dorosłego. Dodatkową kwestią, związaną z przetoczonymi powyżej mitami, jest rozumienie roli, i znaczenia autorytetu dorosłego w oczach dziecka. Wiele osób uważa, że prawdziwy autorytet powinien być oparty na strachu. Taki autorytet zawsze ma rację, wszystko wie, nigdy się nie myli, nie popełnia błędów i nie musi w związku z tym nigdy mówić „przepraszam". Najlepiej, jeśli nie okazuje uczuć (a zwłaszcza słabości), jest odległy, surowy, chłodny. Z autorytetem się nie dyskutuje. Opisane wyobrażenie o „prawdziwym" autorytecie może stanowić pożywkę dla rozwinięcia się relacji przemocowej pomiędzy dorosłym - sprawcą i dzieckiem - ofiarą. Pamiętajmy, że zazwyczaj osoby stosujące przemoc mają dobre intencje.
To, co ważne w sposobie wywierania wpływu bez przemocy, to uwaga na prawa i potrzeby drugiej osoby - liczenie się z nimi i branie pod uwagę w działaniu - niezależnie od wieku tej osoby. Przy okazji, podczas warsztatów umiejętności wychowawczych, od lat realizowanych przez członków naszego Stowarzyszenia, dorośli definiują zapamiętany z dzieciństwa obraz prawdziwych autorytetów za pomocą następujących określeń: „ciepły, życzliwy, wyrozumiały, rozumiejący, dostępny, potrafiący przyznać się do błędu i powiedzieć - przepraszam, przewidywalny, jasny i zrozumiały, posiadający wiedzę, otwarty, ciekawy i lubiący ludzi, dzieci, itp."
• Bicie jest skuteczną metodą wychowawczą: „mnie ojciec bił i wyrosłem na porządnego człowieka", „przez tyłek po rozum do głowy"," tyłek nie szklanka- nie stłucze się", itp.;
Przytoczone poglądy są pozostałością po tzw. „czarnej pedagogice", powszechnej w I połowie XX wieku. Choć minęło już wiele lat i jesteśmy w XXI wieku, wiele osób nadal podziela to przekonanie. Jest to sprzeczne z nowoczesną wiedzą psychologiczną, która potwierdza, że w wychowaniu skuteczniejszymi formami oddziaływań są: rozmowa, wyjaśnianie, tłumaczenie, dialog, cierpliwość, zrozumienie, jasne i wyraźne precyzowanie oczekiwań, nazywanie potrzeb, itp. Najważniejszą sprawą jest jednak przyjęcie, że obie strony - dorosły i dziecko mają dobre intencje, są w stanie porozumiewać się ze sobą i razem wypracowywać najlepsze w danej sytuacji rozwiązania. Ważne jest też pamiętanie, że wychowanie wymaga wiele wysiłku, pracy i kompetencji od dorosłych, którzy niejednokrotnie muszą stawiać czoła trudnym i skomplikowanym sytuacjom. Kiedyś Gordon, autor koncepcji „wychowywania bez porażek", wygłosił postulat, by zamiast krytykować błędy rodziców, uczyć ich odpowiedzialnego wychowywania. W praktyce rodzicielskiej, wychowanie bez klapsa i bez stosowania przemocy, okazuje się niejednokrotnie wielkim wyzwaniem. Jest jednak możliwe i pojawia się na ten temat coraz więcej wiedzy, publikacji i wskazówek (jak choćby w książkach wspomnianego Gordona).
Wanda Paszkiewicz, Anna Wiechcińska
Termin „syndrom sztokholmski” dość regularnie pojawia się w prasie. Niby wszyscy go znamy i rozumiemy, a jednak stan psychiczny, który ma być przez ten termin opisywany, jest na tyle skomplikowany, że warto poświęcić mu więcej uwagi.
Przede wszystkim należy pamiętać, że syndrom sztokholmski dotyczy ofiar. Mogą być to zarówno ofiary zachowań osób obcych, np. porwani w jakimś napadzie, jak i np. ofiary przemocy domowej. Syndrom sztokholmski polega na odczuwaniu sympatii i solidarności z osobą, która jest źródłem cierpienia – z porywaczem, czy bliskim stosującym przemoc. Zdarza się dość często, że syndrom sztokholmski osiągną taki stopień, iż ofiara zaczyna współpracować ze swoim prześladowcą pomagając mu uniknąć kary za jego czyny.
Termin „syndrom sztokholmski” został po raz pierwszy użyty przez Nilsa Bejerota. Bejerota jest szwedzkim kryminologiem i psychologiem, który współpracował z policją w Sztokholmie w 1973 roku, kiedy to 23 sierpnia doszło do napadu oraz przetrzymywania zakładników.
Przez kilka dni, między 23 a 28 sierpnia 1973, po napadzie na Kreditbanken przy placu Norrmalmstorg w Sztokholmie, zakładnicy byli przetrzymywani przez napastników. Kiedy policji udało się złapać napastników, a zakładnicy w końcu zostali uwolnieni, bronili przestępców. Zakładnicy nie chcieli także współpracować z policją w trakcie przesłuchań. Nils Bejerot przedstawił wówczas swoje obserwacje dziennikarzom, a pojęcie „syndrom sztokholmski” przyjęło się niemal na całym świecie.
Bardzo znany, bowiem opowiedziany w książkach, filmach a nawet sztukach teatralnych przypadek syndromu sztokholmskiego, to historia Nataschy Kampusch.Natascha Kampusch jest Austriaczką, która 2 marca 1998 roku została porwana przez Wolfganga Přiklopila. Miała wtedy zaledwie 10 lat. Mężczyzna przetrzymywał ją w swoim domu w Wiedniu i przez osiem lat (1998–2006) gwałcił ją, poniżał i bił. Mimo jego okrucieństwa dziewczyna próbowała nawiązać z nim relację. Był w końcu jedyną osobą, z jaką miała kontakt. Kiedy od niego uciekła, a on popełnił samobójstwo, mówiła: „Ten człowiek był częścią mojego życia i dlatego w pewnym sensie go opłakuję".
Syndrom sztokholmski jest skutkiem psychologicznych reakcji na bardzo silny stres. Psycholożka Anna Błoch-Gnych, w poświęconym problematyce przemocy dwumiesięczniku „Niebieska linia” pisała, że syndrom sztokholmski jest mechanizmem przetrwania, jest walką o życie. „Pojawia się w sytuacjach skrajnie traumatycznych, jak podczas porwania, uwięzienia, bycia zakładnikiem, u osób wykorzystanych seksualnie, jeńców wojennych, członków sekty, ale również może pojawić się w związkach miłosnych, opartych na dominacji jednego z partnerów. Skutki syndromu mogą występować długo po zakończeniu kryzysu”.
Anna Błoch-Gnych podaje także następujące objawy i symptomy syndromu:
• pozytywne uczucia ofiary wobec sprawcy
• zrozumienie przez ofiarę motywów i zachowań sprawcy i podzielanie jego poglądów
• pozytywne uczucia sprawcy względem ofiary
• pomocne zachowania ofiary wobec sprawcy
• negatywne uczucia ofiary wobec rodziny, przyjaciół, autorytetów próbujących ją ratować
• niezdolność zaangażowania się w zachowania, które mogłyby doprowadzić do jej uwolnienia od sprawcy
Oczywiście, syndrom sztokholmski nie występuje we wszystkich sytuacjach, w których dochodzi do nadużyć. By wystąpił po stronie ofiary muszą wystąpić następujące warunki:
• ofiara zauważa, że jej przeżycie zależne jest od oprawcy
• nie dostrzega możliwości ucieczki
• widzi różnego rodzaju uprzejmości ze strony oprawcy
• ofiara widzi jedynie perspektywę sprawcy
Anna Błoch-Gnych pisze o tym w następujący sposób: „Schemat rozwoju syndromu sztokholmskiego wygląda następująco: w sytuacji stresującej, traumatycznej sprawca grozi ofierze, że pozbawi ją życia, jeśli nie będzie podporządkowywała się jego woli. Sprawca może znęcać się psychicznie i fizycznie nad ofiarą, pokazując w ten sposób, że jej dalsze przeżycie jest zależne tylko i wyłącznie od jego woli. Ofiara nie może liczyć na pomoc innych ani ucieczkę. Z upływem czasu coraz lepiej poznaje sprawcę, wie, co wyzwala łańcuch agresywnych reakcji i co może temu zapobiec. Najmniejszy przejaw pozytywnych uczuć ze strony sprawcy sprawia, że ofiara zaczyna dostrzegać w nim wybawcę, a nawet przyjaciela. Sam fakt przeżycia ofiary, niestosowania przemocy, pozwolenia na skorzystanie z toalety, dostarczania żywności lub napoju powoduje, że ofiara zaczyna odczuwać pozytywne emocje względem prześladowcy. Ludzie z zewnątrz, którzy starają się uwolnić ofiarę, nie są już w jej oczach wyzwolicielami, lecz osobami, które chcą skrzywdzić jej jedynego obrońcę”.
Syndrom sztoholmski dotyczy nie tylko relacji z obcymi ludźmi, ale występuje także w związku. Mówimy tu oczywiście o związkach toksycznych, zwłaszcza tych opartych na przemocy fizycznej i psychicznej. Wygląda to w taki sposób, że stosujący przemoc partner (lub partnerka) utwierdza drugą stronę o konieczności współpracy. Chce ją przekonać, że nie zdoła od niego uciec. Jednocześnie, od czasu do czasu, wykonuje miłe gesty w postaci prezentów czy zaproszeń do spędzenia wspólnego wieczoru. Ofiara myśli, że oprawca tak naprawdę nie jest złym człowiekiem i usprawiedliwia przemoc.
W takich związkach ofiara zaczyna przyjmować perspektywę oprawcy. Zmienia swoje zachowania, by nie doprowadzać do złości lub agresji ze strony partnera. Partner – oprawca izoluję ofiarę od innych osób, które mogłyby zmienić sposób postrzegania przez nią sytuacji.
Jeśli najbliżsi nie okażą wsparcia i pomocy, syndrom sztokholmski w związku może trwać w najlepsze. To ważne, by pokazać ofierze, że ma na kogo liczyć, że może uzyskać pomoc a jej sytuacja może się zmienić na lepsze. Warto przy tym nie naciskać zbyt mocno, by ofiara nie wycofała się i nie zamknęła w sobie. Należy pamiętać, że w takich sytuacjach ofiara często boi się o własne zdrowie i życie i jej stosunek do oprawcy jest spowodowany jej chęcią przetrwania. W wielu przypadkach nieoceniona jest pomoc profesjonalisty. Leczenie, to zwykle pomoc psychologiczna terapeuty.
Źródło: Ofeminin
OSOBA DOŚWIADCZAJĄCA PRZEMOCY
W pracy z osobami doświadczającymi przemocy ważne jest używanie odpowiednich pojęć. Określenia “ofiara” i “sprawca”, chociaż często używane, są obarczone ładunkiem emocjonalnym, w dodatku zakładają trwałość położenia danej osoby. Dlatego, zamiast określenia “ofiara” należy używać określenia “osoba doświadczająca przemocy” (doświadczenia mogą mieć charakter przejściowy), natomiast zamiast określenia “sprawca” – “osoba stosująca przemoc” (tj., stosująca ją w danym momencie, takie określenie zakłada możliwość rezygnacji z określonych zachowań po uświadomieniu sobie ich szkodliwości).
PRZEMOC A KONFLIKT ?
Ważne jest również zrozumienie pojęcia przemocy i odróżnienie jej od konfliktu. Konflikt zakłada napięcie między dwoma równorzędnymi stronami. W przypadku przemocy mamy zawsze do czynienia z przewagą jednej strony nad drugą – może być to przewaga wynikająca z siły fizycznej, uzależnienia psychicznego, czy lepszej pozycji finansowej. Z samej genezy tych pojęć wynika potrzeba odmiennego podejścia do ich rozwiązywania – narzędzia skuteczne przy rozwiązywaniu konfliktów nie mają zastosowania w przypadkach dotyczących przemocy.
ZACHOWANIE PRZEMOCOWE
Aby można było mówić o zachowaniu przemocowym, musi zaistnieć szereg następujących czynników:
a) zachowanie musi mieć charakter zamierzony,
b) osoba stosująca przemoc ma przewagę nad osobą doświadczającą przemocy,
c) intencją agresora jest zrobienie krzywdy lub wpłynięcie na zachowanie czy postawę drugiej osoby,
d) zachowanie narusza dobra osobiste osoby pokrzywdzonej,
e) działanie prowadzi do cierpienia, wyrządza szkody,
f) działanie skierowane jest do członka rodziny (przede wszystkim do osoby spokrewnionej lub małżonka/partnera, w polskim prawie przemoc w rodzinie nie uwzględnia zachowań przemocowych pomiędzy byłymi małżonkami/partnerami – pojawiają się jednak postulaty, aby uwzględnić również ten typ relacji)
Osoba doświadczająca przemocy pozostaje w stanie zależności wobec agresora. Wpływa to znacząco na jej asertywność – znane są przypadki kobiet, które będąc w stanie obronić się przed nieznanym sobie agresorem pozostawały bezradne w obliczu przemocy ze strony własnego męża.
,,ZEGAR PRZEMOCOWY’’
Sugestywny obraz skali przemocy oddaje “zegar przemocowy”, opracowany przez prof. Beatę Gruszczyńską z Katedry Kryminologii Uniwersytetu Warszawskiego. Z zebranych przez nią danych wynika, iż średnio co 40 sekund jakaś kobieta doświadcza aktu przemocy. Co 2,5 doby przemoc w rodzinie prowadzi do śmierci kobiety. Co 15 minut na policję trafia zgłoszenie dotyczące przemocy w rodzinie. W grupie wiekowej 16-60 przemocy minimum raz w roku, na przestrzeni wielu lat, doznaje 6% kobiet – czyli, w przybliżeniu, 800 tys. kobiet doświadcza przemocy w cyklicznych odstępach. Z szacunków profesor Gruszczyńskiej wynika, iż jedynie 30% aktów przemocy zgłaszanych jest służbom porządkowym.
Zjawisko przemocy domowej jest rozłożone nierównomiernie w czasie. Największa intensywność odnotowana jest w okresie świątecznym, kiedy członkowie rodziny spędzają ze sobą najwięcej czasu. Najmniej aktów przemocy w rodzinie odnotowywanych jest w okresie letnim.
Osoby doświadczające przemocy nie zgłaszają jej ze strachu przed oprawcą, z powodu odczuwania wstydu i/lub winy za doznawane upokorzenie, wiary w samoistną poprawę sytuacji lub braku wiary w skuteczną pomoc. Średnio, osoba doznająca przemocy zgłasza się po pomoc po 35. przemocowym incydencie. Niebieska Linia odnotowała przypadek kobiety, która zgłosiła się po pomoc po 48 latach doświadczania przemocy ze strony męża. Ofiarami przemocy w rodzinie są również dzieci – według badań Fundacji Dzieci Niczyje, co piąte dziecko było świadkiem przemocy, a 34% doświadczało jakiejś jej formy. Wśród dzieci doświadczenie przemocy rozłożone jest porównywalnie ze względu na płeć, wyjątkiem jest przemoc seksualna – 38% dzieci doświadczających tej formy przemocy to chłopcy, 62% to dziewczynki.
CYKLE PRZEMOCY
W rozpoznawaniu problemu przemocy kluczowe jest zrozumienie cyklów przemocy. Ich analizę można zacząć od dowolnego elementu, w przypadku przemocy w rodzinie są to bowiem elementy, które się powtarzają – o ile nie zostanie dokonana interwencja zewnętrzna. Pierwszym etapem, w którym pojawiają się sygnały, jest narastanie napięcia – jest to etap wydarzający się wewnątrz rodziny, ciężko dostrzegalny dla osoby z zewnątrz. Etapem najbardziej dramatycznym, w którym dochodzi do aktów przemocy dostrzegalnych dla osoby z zewnątrz (awantury, ślady pobicia) jest etap ostrej przemocy. W końcu dochodzi do momentu, w którym osoba stosująca przemoc zaczyna dostrzegać konsekwencje swoich działań, podejmuje postanowienie poprawy i na krótszy lub dłuższy czas relacje stają się normalne. Jest to nazywane fazą miodowego miesiąca.
Osoba, która jest świadkiem przemocy, musi zdawać sobie sprawę z położenia osoby doświadczającej przemocy. W okresie ostrego napięcia osoba doświadczająca przemocy może odcinać się od problemu, przerzucać winę na siebie, lub wręcz być agresywna wobec osoby chcącej wyświadczyć jej pomoc. Jeżeli jednak zdecyduje się podjąć działanie, np. złożyć zawiadomienie na policji, w okresie miodowego miesiąca może wycofać swoje zeznania. Nie może być to traktowane jako świadectwo rozwiązania problemu przemocy – bez przepracowania tematu z osobą stosującą przemoc, niemal pewne jest bowiem powtórzenie całego cyklu.
OSOBY DOŚWIADCZAJĄCE PRZEMOCY
Osoba świadcząca pomoc musi sobie zdawać sprawę, że praca z osobą doświadczającą przemocy nie zawsze jest łatwa. Z podanych wyżej przyczyn osoby doświadczające przemocy często zmieniają zdanie, same zaczynają tłumaczyć zachowanie agresora – przez to mogą sprawiać wrażenie “irytujących”. Niektóre osoby mają również skłonność do obciążania osoby interweniującej winą za doznawane krzywdy (co może się łączyć z oskarżeniami o nieskuteczną pomoc, lub z doświadczeniami związanymi z “praniem mózgu” i przyjmowaniem perspektywy oprawcy), zdarza się również, iż osoby doświadczające przemocy same stosują przemoc w relacjach z innymi ludźmi (np. kobieta doświadczająca przemocy ze strony męża stosuje przemoc wobec dzieci). Osoba będąca świadkiem przemocy musi mieć świadomość, że osoba doświadczająca przemocy nie musi pasować do stereotypu bezradnej ofiary, czekającej na swojego wybawcę. Mimo trudności, nie należy się zniechęcać.
ROLA ŚWIADKA
Świadkowie przemocy stanowią ważne ogniwo w przeciwdziałaniu przemocy. Umożliwiają rozpoznanie problemów (np. sondażu z pytaniem o to, czy dana osoba zna przynajmniej jedną rodzinę w której pojawia się przemoc, powstały szacunki dotyczące zjawiska przemocy w Polsce). Niebieska Linia odnotowuje w ostatnich latach przyrost liczby zgłoszeń, w których osobą zgłaszającą był świadek przemocy. Na początku istnienia Niebieskiej Linii współczynnik ten wynosił mniej niż 1%, dzisiaj dotyczy on 43% zgłoszeń.
Świadkiem może być osoba znająca osobę doświadczającą przemocy, ale równie dobrze przemoc może dostrzec znajomy osoby stosującej przemoc.
KTO STOSUJE PRZEMOC
Musimy sobie zdawać sprawę, że przemoc nie jest domeną środowisk z problemami społecznymi. Problem alkoholowy obecny jest w ⅓ przypadków przemocy domowej. W niektórych miejscach, np. w Warszawie, współczynnik ten z roku na rok maleje, ustępując miejsca tzw. “trzeźwej przemocy”. W tej samej Warszawie 40% osób stosujących przemoc posiada wykształcenie wyższe, często są to osoby sprawujące odpowiedzialne funkcje. Osoby stosujące przemoc różni wykształcenie, pochodzenie społeczne, przekonania polityczne, wysokość zarobków. Niektóre osoby stosująca przemoc są uzależnione od alkoholu, innych używek, hazardu. Są też takie, które nie mają żadnych nałogów.
Jedno ich łączy – sposób myślenia, uzasadniający stosowanie przemocy. Charakterystyczne dla osoby stosującej przemoc są stwierdzenia, takie jak: “to prywatna sprawa”, “zasłużyła sobie”. Niedostrzeganie przemocy w rodzinach nie pasujących do stereotypu rodziny przemocowej wiąże się z utożsamianiem przemocy z alkoholizmem, niskim poziomem kapitału społecznego (“przecież to wykształcony człowiek”), lub z niezrozumienia specyficznego położenia osoby doświadczającej przemocy (“gdyby stosował przemoc, na pewno by go opuściła”).
Zdarzają się również argumentacje odwołujące się do religii czy tradycji (“każdy musi nosić swój krzyż”), aczkolwiek – jak zaznaczyła Renata Durda – w ostatnich latach odnotowywany jest wzrost liczby zgłoszeń przemocy, w których stroną zawiadamiającą lub nakłaniająca osobę doświadczającą przemocy do podjęcia działania był ksiądz.
INTERWENCJA
Przyczyną, dla której świadek przemocy nie podejmuje interwencji, mogą być również jego własne doświadczenia związane z przemocą, powodujące niechęć do angażowania się w tego typu problemy u innych ludzi (strach przed odtworzeniem własnej traumy). Dodatkowo, wokół przemocy w rodzinie narosły mity dotyczące tego, jak powinna wyglądać osoba doświadczająca przemocy i stosująca przemoc. Świadek przemocy gubi się, kiedy osoba której chce pomóc staje się agresywna, natomiast osoba stosująca przemoc jest sympatyczna i inteligentna.
STEREOTYPY PŁCIOWE
Dla skuteczności interwencji znaczenie może mieć płeć świadka. Wynika to ze stereotypów płciowych. Większe szanse na podjęcie skutecznej interwencji ma mężczyzna, który posiada niejako społeczne przyzwolenie na interweniowanie zarówno wtedy, kiedy przemoc stosuje inny mężczyzna, jak i kobieta. W przypadku kobiet, osoby stosujące przemoc mogą zbagatelizować ich interwencję jako przejaw “babskiego” zachowania, w przypadku innych kobiet mogą być natomiast oskarżane o łamanie kobiecej solidarności.
REAGOWANIE
W przypadku dostrzeżenia przemocy lub podejrzenia jej występowania, należy reagować w sposób uwzględniający położenie osoby doświadczającej przemoc (lub stosującej przemoc – w zależności od tego, do kogo docieramy). Ważne jest również pamiętanie o swoim bezpieczeństwie – jeżeli obawiamy się, że bezpośrednia interwencja spowoduje uszczerbek na zdrowiu naszym lub naszych bliskich (np. gdy osoba stosująca przemoc może w odwecie zaatakować nas lub naszą rodzinę), wystarczy złożyć zawiadomienie na policji lub w ośrodku pomocy społecznej. Można również złożyć anonimowe zgłoszenie do sądu rodzinnego (w przeciwieństwie do innych rodzajów sądów, sądy rodzinne mają obowiązek rozpatrzenia tego typu zgłoszeń).
Jeżeli znamy osobę doświadczająca przemocy, a sytuacja nie wymaga nagłej interwencji – rozmowę powinniśmy zacząć od zasygnalizowania rzeczy, która wydaje nam się niepokojąca – np. dostrzeżonego siniaka. Należy zadac pytanie o to, w jaki sposób możemy pomóc. Jeżeli osoba, z którą rozmawiamy będzie zainteresowana otrzymaniem wsparcia – najlepiej skierować ją do wybranej instytucji zajmującej się wspieraniem osób doświadczających przemocy (baza informacji o takich miejscach znajduje się na witrynie internetowej Niebieskiej Linii). Należy również zapewnić o życzliwości i gotowości dalszej pomocy, oraz dać nadzieję (np. w postaci stwierdzenia “to się kiedyś skończy”).
W przypadku rozmowy z osobą stosująca przemoc, również należy zacząć od zakomunikowania niepokojącego sygnału. W tym wypadku jednak rozmowa powinna zostać skierowana na przyczyny zachowania – co dana osoba chciała osiągnąć, czy jej się to udało, czy dałoby się to osiągnąć w inny sposób. Należy dążyć do tego, aby osoba stosująca przemoc dostrzegła swoją winę oraz przemyślała, w jaki sposób mogła zakomunikować potrzeby wyrażone poprzez użycie przemocy (np. w postaci rozmowy o swoich wątpliwościach). Nie można przyznawać rozmówcy, ale nie można też zachowywać się wobec niego w sposób zbyt agresywny (przyniesie to efekt odwrotny od zamierzonego).
Przede wszystkim jednak – należy pamiętać, aby nie odwracać wzroku od krzywdy dziejącej się w rodzinie. Wiele osób doświadczających przemocy cierpliwie ją znosi. W przypadku dzieci, mamy do czynienia z osobami które nie są w stanie same podjąć interwencji we własnej sprawie. Od postawy świadków zależy skuteczność działań na rzecz ograniczania przemocy w rodzinie.
Według definicji, cyberprzemoc to seria agresywnych zachowań, celowo i regularnie skierowanych przeciwko bezbronnej osobie. Jak wymienia prof. Jacek Pyżalski, takie zachowania są regularne, wymierzone w słabszych, intencjonalne. Cyberprzemoc ma najczęściej formę słowną – pojawia się np. w komentarzach, na memach czy nagraniach wideo. Może też być bardziej zawoalowana: polegać na wykluczeniu z grupy, manipulowaniu czy nienawiązywaniu relacji. Badacze, którzy specjalizują się w tej tematyce stwierdzają, że cyberprzemoc jest inną formą przemocy rówieśniczej (bullying), czyli czegoś, co było znane od pokoleń. Jednak kilka cech powoduje, że w sieci potencjalni agresorzy są bardziej aktywni:
• są przekonani o anonimowości, działają z ukrycia;
• mogą spreparować nienawistną treść „na spokojnie”, bez potrzeby reagowania
na bieżąco, jak jest np. w przypadku rozmowy osobistej czy wideo;
• mogą działać w dowolnym czasie, a ofiara nie ma możliwości ucieczki, jak jest
w przypadku osobistych kontaktów – jej profil cały czas jest dostępny w sieci.
To powoduje, że skala problemu jest większa niż przed erą cyfrową.
Więcej informacji w raporcie EU Kids online:
https://fundacja.orange.pl/aktualnosci/artykul/raport-eu-kids-online-dostepny/
Jakie są formy cyberprzemocy?
Najpopularniejsze z nich to:
• publikowanie poniżających filmów lub zdjęć;
• publikowanie ośmieszających, wulgarnych, komentarzy i postów;
• włamania na konta serwisów społecznościowych;
• flood, czyli wiadomościami w komunikatorze, telefonami, SMSami
• podszywanie się pod inne osoby;
• wykluczanie z internetowych społeczności
Seksting
Specyficzna forma cyberprzemocy wiąże się z sekstingiem. Jest to przesyłanie sobie nagich lub półnagich zdjęć. Popularne szczególnie wśród nastolatków, na etapie pierwszego zakochania. Ponad połowa nastolatków deklaruje, że materiały tego typu
są wymieniane wśród ich znajomych (GFK dla Fundacji Dzieci Niczyje 2014). Wg najnowszych badań 3,8% nastolatków miało bezpośredni kontakt z tym zjawiskiem. W pewnych sytuacjach takie zdjęcia mogą zostać zapisane, wykorzystane do szantażu czy opublikowane bez wiedzy i zgody osoby, która wysłała zdjęcia. To bardzo poważna forma internetowej przemocy, która może prowadzić do katastrofalnych skutków: począwszy od zniszczonej reputacji, przez choroby psychiczne aż po próby samobójcze.
Hejt
Pozornie delikatniejszą formą cyberprzemocy jest hejt. Może polegać na umieszczeniu nienawistnego komentarza, obrazka, filmu czy udostępnieniu takiej treści. Hejtu i negatywnych komentarzy jest w sieci tak wiele, że czasem może się wydawać, że tworzy go większość osób korzystających z sieci. Tymczasem z badań wynika, że to zaledwie 5%. Dlatego stworzyliśmy kampanię społeczną #jestnaswiecej. Chcemy pokazać, że nas – ludzi, którzy chcą pozytywnego internetu – jest po prostu więcej. Każdy może pokazać swój sprzeciw przeciwko hejtowi, zakładając jedną
pomarańczową sznurówkę i wpisując w komentarzu #jestnaswiecej.
Więcej informacji: https://fundacja.orange.pl/aktualnosci/artykul/dolacz-do-akcji-jestnaswiecej
Jak przeciwdziałać cyberprzemocy?
Nie ma technicznych form ochrony przed cyberprzemocą, która może spotkać Twoje dziecko lub Ciebie w dowolnym miejscu w sieci. Dlatego przede wszystkim należy jej przeciwdziałać. Jeśli Twoje dziecko zaczyna dopiero przygodę z internetem, spróbuj uświadomić mu, że istnieje w nim problem agresji i uwrażliwiaj na innych ludzi – którzy wymagają szacunku w sieci tak samo, jak w kontaktach osobistych. Zapoznaj dziecko z zasadami netykiety, jeśli korzysta już z sieci, porozmawiaj z nim o ewentualnych doświadczeniach cyberprzemocy. Może zna takie sytuacje z grupy znajomych, może napotkało je w sieci, a może samo jest sprawcą takiego ataku?
O czym warto pamiętać?
1. Nawet pozornie niewinny żart może być rodzajem cyberprzemocy. Uważajmy
na to, co piszemy.
2. Na niektóre formy cyberprzemocy grozi odpowiedzialność karna.
3. Na przemoc nie wolno odpowiadać tym samym. Jeśli czujesz, że sprawa Cię
przerasta, skontaktuj się ze specjalistami lub odpowiednimi służbami.
4. Pamiętaj, że w serwisach społecznościowych wszelkie przejawy cyberprzemocy
można zgłosić do administratorów (zgłoś nadużycie).
5. Gdy padasz ofiarą cyberprzemocy, zachowaj dowód: zrób zrzut ekranu,
zachowaj SMSy lub wiadomości.
6. Jako świadek cyberprzemocy – reaguj i sprzeciwiaj się.
Co zrobić, gdy Twoje dziecko doświadczy cyberprzemocy?
1. Udziel mu osobistego wsparcia, porozmawiaj, zapewnij dużo uwagi.
2. Zabezpiecz wszystkie dowody cyberprzemocy.
3. Zwróć się do administratora serwisu/strony z prośbą o usunięcie nienawistnych
treści i zablokowanie osoby atakującej. Większość serwisów oferuje specjalny
formularz.
4. Jeśli możesz porozmawiać ze sprawcą lub jego rodzicami, żądaj od niego
zakończenia przemocy i usunięcia z sieci wszystkich jej śladów.
5. Poinformuj o tej sytuacji szkołę, wychowawcę i współpracujcie.
6. Jeśli popełniono przestępstwo, poinformuj o nim policję.
7. Jeśli masz pytania, dzwoń pod numer 800 100 100 – to telefon dla rodziców i
nauczycieli w sprawie bezpieczeństwa w sieci.
8. Powiedz swojemu dziecku o telefonie zaufania dla dzieci i młodzieży 116 111.
źródło https://fundacja.orange.pl/
Cyberprzemoc (cyberbullying, cyberstalking): czym się objawia i jakie są jej rodzaje? Jak reagować na cyberprzemoc?
Cyberprzemoc jest rodzajem przemocy stosowanej przy wykorzystaniu Internetu i środków komunikacji elektronicznej, m. in. telefonów komórkowych. Cyberprzemoc to zagrożenie, które możemy podzielić na kilka rodzajów i które z roku na rok rozszerza swój zasięg, dotykając coraz większą cześć populacji, zwłaszcza częściej korzystających ze zdobyczy nowych technologii. Przeczytaj, jakie się objawia cyberbullying, poznaj rodzaje cyberprzemocy i dowiedz się, jak reagować na cyberstalking.
Cyberprzemoc (z ang. cyber bullying, cyberstalking) to zachowanie, które przy użyciu nowych technologii komunikacyjnych i informacyjnych, ma na celu skrzywdzenie danej osoby bądź grupy. Zwykło się uważać, że cyberprzemocy w głównej mierze doświadczają go młodzi ludzie: młodzież i dzieci, jednak coraz częściej ofiarami tego rodzaju przemocy padają również osoby dorosłe. Rozwój technologii i niemal ciągły dostęp do Internetu skutkują bowiem zaburzeniem proporcji między życiem realnym a tym wirtualnym, między relacjami budowanymi w rzeczywistości i tymi, które realizowane są głównie lub jedynie w cyberprzestrzeni. Rewolucja, jaką w relacjach społecznych wprowadziło rozpopularyzowanie Internetu, wydaje się być nie do zatrzymania. Jednak tempo, w jakim te zmiany zachodzą w znacznym stopniu utrudnia wypracowanie adekwatnych strategii działania w cyberprzestrzeni, które uchroniłyby przed staniem się obiektem cyberprzemocy. Proces naszego przystosowywania się do rewolucji informatycznej, zwłaszcza w aspekcie emocjonalnym, społecznym czy interpersonalnym nadal trwa i póki co wymagać będzie od nas zachowania dużej czujności. Tempo, w jakim następuje rozwój technologii sprawia, że równie łatwo doświadczyć cyberprzemocy na własnej skórze, jak i stać się jej sprawcą. Próbując zrozumieć, czym tak naprawdę jest cyberprzemoc warto odwołać się do podstawowych informacji dotyczących przemocy jako takiej. W dużej mierze przywykliśmy do obcowania z przemocą w świecie realnym choćby na poziomie intelektualnym. Coraz częściej potrafimy zidentyfikować przemoc fizyczną czy seksualną. Zwykle wiążemy ją z fizycznym zagrożeniem, potrafimy wskazać sprawcę i ofiarę, mamy strategie, które w jakimś stopniu chronią nas przed doświadczaniem przemocy i znamy, choćby na podstawowym poziomie, regulacje prawne dotyczące tej tematyki. Inaczej jest w przypadku cyberbullyingu. To, co usypia czujność w przypadku cyberprzemocy to złudzenie, że skoro obie strony
nie mają kontaktu fizycznego to zagrożenie jest mniejsze. Prawda jest taka, że cyberprzemoc niesie ze sobą równie zgubne konsekwencje, jak przemoc ze świata realnego, tyle że tym razem dzięki technologii znalazła nowy sposób wyrazu. To, co charakteryzuje ją, to szybkość z jaką rozpowszechniana może być krzywdząca informacja bądź kompromitujące zdjęcie. To sprawia również, że osoba doświadczająca przemocy ma wrażenie ciągłego wystawienia na kolejne ataki. Niezależnie od tego, jaka jest pora dnia i gdzie faktycznie znajduje się ofiara w świecie wirtualnym "nagonka na nią" może nadal się toczyć. Całkowite usunięcie tych treści często bywa trudne a czasem wręcz niemożliwe. Łatwość, z jaką kolejni agresorzy mogą dołączyć do szczucia osoby pokrzywdzonej nie tylko pomaga sprawcom podzielić odpowiedzialność, umniejszając ją tym samym, ale również sprzyja eskalowaniu przemocowych zachowań. Stosunkowo niska kontrola społeczna tego zjawiska, zwłaszcza, kiedy jej ofiarami padają dzieci i młodzież dodatkowo zwiększa i tak już nierówny rozkład sił między ofiarą a sprawcą. Rodzice i opiekunowie dzieci doświadczających cyberprzemocy często nie zdają sobie sprawy z tego, co dzieje się w wirtualnej przestrzeni ich pociech, co skutecznie opóźnia możliwość adekwatnego zareagowania.
https://www.poradnikzdrowie.pl
Zapoznaj się!
https://www.gov.pl/web/niezagubdzieckawsieci/mniej-niz-zero--reaguj-na-cyberprzemoc